Wacha po raz trzeci z rzędu tytułu nie zdobył

Marcin Sabat
Marcin Sabat
W Arłamowie zakończył się międzynarodowy turniej Yonex Polish Open. Głównego trofeum nie obronił w deblu Przemysław Wacha z Technika Głubczyce.

Nasz zawodnik grający w parze z Adamem Cwaliną był rozstawiony z jedynką, a głównymi rywalami w walce o złoty medal mieli być Japończycy Kenta Kazuno - Kazushi Yamada oraz polski debel numer dwa Łukasz Moreń - Wojciech Szkudlarczyk (do tego roku gracz Technika Głubczyce), a także zawsze groźni Hindusi Pranaav Jerry Chopra - Akshay Dewalker.

I wszystko tak się układało. Tyle, że w ćwierćfinale Moreń i Szkudlarczyk niespodziewanie przegrali z Miłoszem Bochatem i Pawłem Pietryją, którzy z kolei w półfinale nie sprostali Japończykom Kazuno - Yamada. Swój mecz wygrali Wacha i Cwalina i stanęli do pojedynku o złoto.

W decydującym spotkaniu polski debel dobrze zaczynał każdą z dwóch partii. W pierwszej prowadził 14:9 i 15:11, ale zaczął seryjnie tracić punkty i przegrał do 19. Drugi zaczął się od stanu 7:4 dla Polaków, ale potem dominowali Japończycy, zwyciężając 21:12.

- Nie tak wyobrażaliśmy sobie ten finał, ale zagraliśmy bardzo słabo - przyznał Wacha. - Od stanu 15:11 w pierwszym secie w naszą grę wkradło się trochę nerwowości, zaczęliśmy popełniać błędy, a Japończycy przyśpieszyli i przejęli inicjatywę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska