Wakacje 2013. Uważaj, co robisz z rękami

sxc.hu
W krajach Wschodu obowiązkowym rytuałem jest targowanie się na bazarach. Kupowanie bez targowania traktowane jest jak zniewaga.
W krajach Wschodu obowiązkowym rytuałem jest targowanie się na bazarach. Kupowanie bez targowania traktowane jest jak zniewaga. sxc.hu
Niewinny w Polsce gest za granicą może ściągnąć na nas kłopoty.

Naturalne w naszej kulturze gesty i zachowania nie wszędzie oznaczają to samo. Nie znając obcych zwyczajów, łatwo o wpadki. I pół biedy, gdy tubylcy uznają nas jedynie za prostaków.

Do ryzykownych należy gest OK, czyli złożone w kółeczko kciuk i palec wskazujący. Grecy, Hiszpanie i Turcy na pewno się obrażą, bo u nich symbolizuje to odbyt. Francuz też nas nie polubi, gdyż odczyta, że jest dla nas zerem. Natomiast w Brazylii możemy z tego powodu stracić zęby, bo tam oznacza to tyle samo, co u nas "fuck you", czyli wystawiony środkowy palec.

Wyciągnięty kciuk (gest autostopowicza) też może być niebezpieczny. Na południu Europy i w krajach arabskich oznacza seks analny ("wsadź sobie", "mogę ci wsadzić"). Użycie go na Sardynii grozi kalectwem.

Nawet w Niemczech i Austrii może być źródłem nieporozumienia, bo wcale tam nie uznają, że ich chwalimy czy popieramy. Dla tych praktycznych narodów wyciągnięty kciuk oznacza po prostu "jeden".

"Fałka", czyli rozsunięte w kształcie litery v palce wskazujący i środkowy, w większości krajów europejskich oznaczają zwycięstwo. Victoria obrazi jednak Anglików, gdy pokażemy ją grzbietem dłoni w kierunku patrzących. Ta wersja służy bowiem do wyrażenia niepochlebnej opinii o przeciwniku.

Grecy są uczuleni na widok "piątki". Polak, wyciągając dłoń z rozstawionymi palcami, sygnalizuje brak agresji, chęć uspokojenia i porozumienia. Mieszkańca Hellady w ten sposób jedynie rozjuszy, bo to jedna z najbardziej tradycyjnych w tym kręgu kulturowym obelg. Oznacza ni mniej, ni więcej tylko "zjedz moje g...". Zamawiając w ten sposób pięć piw, zwłaszcza w jakiejś dziurze, można mieć przeciw sobie całą wieś.

Włosi wyrastają w kulcie macho, więc żonaty tubylec za najwyższą obrazę odczyta gest "corna" - wysunięty palec wskazujący i mały. Jeszcze dekadę temu za "rogi" można było trafić pod sąd. Teraz prawo już nie karze, ale ognisty Włoch sam może wymierzyć sprawiedliwość - z pięści.

Mieszkańców Italii nie należy też zachęcać do alkoholowej balangi polskim gestem "w szyję", bo na Półwyspie Apenińskim odbiorą to jako grożenie śmiercią.

Ryzykowne może być nawet zwykłe kiwanie palcem. Na pewno nie należy przywoływać nikogo w ten sposób w Indonezji, Australii i krajach Ameryki Łacińskiej. Tam przyzywa się w ten sposób damy lekkich obyczajów. Kiwanie palcem na Filipinach może zakończyć się nawet aresztem.

W Bułgarii i Grecji ostrożnie należy też kiwać głową. Nikt nam jej co prawda za to nie urwie, ale możemy się nie dogadać, bo Grecy i Bułgarzy kiwają głową odwrotnie niż reszta świata. To, co u nas oznacza potakiwanie, tam wyraża przeczenie.

Tam, gdzie panuje islam i hinduizm, nietaktem jest jedzenie lewą ręką, która uważana jest za nieczystą, bo służy do innych czynności. W takich krajach nie wolno też publicznie okazywać uczuć. Zarówno przytulanie, jak całowanie się - nawet niewinny cmok w policzek - wywołuje dezaprobatę ulicy.

W Azji nie należy dotykać żadnej części cudzego ciała stopą. Źle widziane jest też opieranie stóp o krzesło. Jeśli zdarzy nam się kogoś niechcący kopnąć, trzeba przeprosić, dotykając ręką najpierw ramienia tej osoby, a potem własnej głowy. Dotknięcia głowy Azjaty unikamy natomiast jak ognia.

W Nepalu za brak dobrego wychowania uznawane jest przechodzenie nad czyimiś wyciągniętymi nogami. Sami też powinniśmy je podkurczyć, by ułatwić komuś przejście.

W krajach Wschodu obowiązkowym rytuałem jest targowanie się na bazarach. Ma to sens, bo ceny zwykle są zawyżone o połowę. Brak targowania się to zniewaga. Równie niegrzeczne jest targowanie się, kiedy nie zamierzamy danej rzeczy kupić. W Turcji po udanej transakcji zaproszą nas na jabłkową herbatkę - nie wypada odmówić.

W Japonii za brak kultury uznaje się jedzenie i picie na ulicy oraz publiczne wycieranie nosa.

Ostrożność należy też zachować przy robieniu zdjęć. Nie wolno fotografować np. muzułmańskich kobiet, osób modlących się w meczetach, dzieci w Kenii, wnętrz zwiedzanych chińskich obiektów.

Jutro w poradniku: Wakacje na polu namiotowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska