Wakacje bez klucza na szyi

Monika Kluf
Dzieci, które latem nie wyjadą z Kluczborka, będą mogły skorzystać z różnych zajęć i półkolonii.

Wcześniej półkolonie organizowano tylko dla dzieci z rodzin ubogich i patologicznych. Kłopot mieli rodzice pozostałych dzieci, które nigdzie nie wyjeżdżały. Do tej pory nie było chętnych na zorganizowanie półkolonii czy podobnej formy wypoczynku. W tym roku ma być inaczej.
Harcerze z ZHP w ramach nieobozowej akcji letniej przez całe lato będą pełnić dyżury w hufcu przy ul. Gazowej.

- Dzieci mogą przychodzić o każdej porze dnia - zaprasza Rafał Bogacz, komendant kluczborskiego hufca. - Będziemy prowadzić gry i zabawy. Chcemy wykupić stałe łącze internetowe, żeby w razie niepogody można było posurfować w sieci. W każdym razie pracujemy nad tym, żeby oferta była ciekawa, żeby dzieci się nie nudziły. Jest to propozycja adresowana do wszystkich. Nie będzie to wprawdzie typowa półkolonia, bo nie ma na to pieniędzy, ale zawsze to lepsze, niż snuć się po mieście z kluczem na szyi. Będziemy też organizować kilkudniowe biwaki.
Festyny dla dzieci i młodzieży planuje z kolei Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej.
- Ustawimy się na błoniach, na osiedlu spółdzielni mieszkaniowej "Przyszłość" i będziemy prowadzić gry, zabawy, turnieje przy muzyce. Może przyjść każdy. Będziemy takie akcje organizować przynajmniej dwa razy w tygodniu - zapowiada Piotr Rewienko, komendant górnośląskiej chorągwi ZHR.

Półkolonie dla wszystkich dzieci zorganizuje na przełomie czerwca i lipca Młodzieżowy Dom Kultury. Dzieci z rodzin ubogich nie będą za nie płacić. Rodzice pozostałych wniosą tylko niewielką opłatę na drugie śniadanie dla uczestników. - To będą półkolonie artystyczne. Będziemy rozwijać talenty dzieci i zabiegać o nowych chętnych na nasze zajęcia - mówi Tadeusz Michałkiewicz, dyrektor MDK.
W Kluczborskim Domu Kultury w czasie wakacji będą się odbywały stałe zajęcia. - Natomiast nad ofertą typowo wakacyjną jeszcze pracujemy - wyjaśniła Zofia Kotarska, dyrektor placówki.
O półkoloniach, z wyżywieniem i profesjonalną opieką, organizowanych przez szkoły, myśli natomiast Tadeusz Konarski, dyrektor Administracji Kultury i Oświaty przy Urzędzie Miejskim w Kluczborku. Na najbliższym spotkaniu z dyrektorami będzie ich prosił, żeby w miarę możliwości przynajmniej w dwóch szkołach takie półkolonie były prowadzone. Szczególnie dla dzieci z klas 1 - 3.
- Od lat rodzice mają problem, jak zorganizować takim maluchom opiekę i czas na tę część wakacji, kiedy pracują - podkreśla Konarski. - Tymczasem szkoły mają zaplecze, posiłkami zajęłyby się firmy prowadzące szkolne stołówki, byłaby to kolonia dla wszystkich. Dochody rodziców nie miałyby znaczenia. Trzeba tylko namówić nauczycieli, żeby zechcieli pracować przez dwa tygodnie w ciągu dwóch miesięcy wakacji. Oczywiście nie za darmo. Wierzę, że to się uda. Są na to pieniądze, bo gmina dysponuje funduszem na akcję letnią.

Zbigniew Krzysztowczyk, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji przy Urzędzie Miejskim w Kluczborku, mówi, że nie jest to wielka kwota - ok. 13 tys. zł do podzielenia między organizacje i instytucje, które przygotowują różne formy wypoczynku dla dzieci i młodzieży. - A jest ich sporo i ja muszę to jakoś podzielić - mówi Krzysztowczyk.
Natomiast sam OSiR ma do zaproponowania tradycyjnie rozgrywane przez całe wakacje turnieje koszykówki ulicznej i piłki plażowej w ośrodku w Bąkowie. - Poza tym - dodaje dyrektor OSiR-u - do dyspozycji są korty, stadion, ośrodek w Bąkowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska