Wniosek o odwołanie starosty kędzierzyńsko-kozielskiego Artura Widłaka złożył związek zawodowy Solidarność Pracowników Oświaty i Wychowania. Chce, by był rozpatrywany na dzisiejszych obradach rady powiatu.
- Pan starosta przez wiele miesięcy tolerował niekompetencje kierowniczki wydziału oświaty Ireny Romejko, która wprowadza zamęt, szykując nieudolną reformę szkół - przekonuje Andrzej Lachowicz, przewodniczący nauczycielskiej Solidarności.
Tyle, że kierownik Romejko w piątek sama złożyła dymisję. Nie chciała jej komentować, nieoficjalnie mówiło się jednak, że zrobiła to właśnie pod wpływem ostrej krytyki ze strony związkowców. Tym ostatnim "głowa" pani kierowniczki nie wystarcza i przekonują, że Widłak także powinien odejść.
Starosta przekonuje, że szef związkowców sieje niepotrzebny zamęt.
- Próbujemy ratować oświatę i szukamy najlepszych rozwiązań. Powołałem komisję, złożoną m. in. z dyrektorów szkół, która ma wypracować konkretne rozwiązania. A pan Lachowicz mówi, że nad niczym nie panuję. On pewnie chciałby, żebyśmy nic nie robili w oświacie. Ale to doprowadzi do kataklizmu - mówi Artur Widłak.
Decyzję o tym, czy głosować wniosek o odwołanie Widłaka podejmą radni (początek sesji o 13.00).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?