Dwie z czterech klatek były już tak obsmarowane niecenzuralnymi napisami, że zdecydowaliśmy się na remont - opowiada Ryszard Klimczak, jeden z mieszkańców bloku na osiedlu Metalchem. - Niestety, po kilku dniach ściany wyglądały tak samo, malowanie trzeba było powtórzyć. Nasz wspólnota wydała już na to 2 tysiące złotych!
Mieszkańcy starają się także dbać o otoczenie bloku, ale nie mają już sił walczyć z wandalami, którzy “działają" głównie w bloku. Ich zdaniem winni bałaganu są mieszkańcy bloku przy ulicy Srebrnej, w którym gmina ma mieszkania socjalne. Nikogo jednak na gorącym uczynku nie złapali.
- Ludzie się boją, bo nawet dziecko może ich zastraszyć przebiciem opon w samochodzie - przyznaje pan Ryszard. - Jesteśmy bezradni, bo mimo, że sprawą zniszczeń zajmuje się policja, są małe szanse na odnalezienie winnych.
Osiedlowi wandale upodobali sobie nie tylko klatki wejściowe do bloków - ostatnio pobazgrali nową elewację budynku socjalnego.
- Mieliśmy zgłoszenia z tamtego rejonu - potwierdza Henryk Smerd, naczelnik oddziału Straży Miejskiej nadzorującego tę część miasta. - Ale mieszkańcy nie mogą twierdzić, że winni są tylko lokatorzy budynku socjalnego. Zapewniam, że średnio raz dziennie nasz patrol jest w okolicy. Jeśli dzieje się coś złego, wystarczy do nas zadzwonić. Ludzie muszą przestać się bać, bo wyrostki nie mogą terroryzować całego osiedla - podkreśla Smerd.
Naczelnik przypomina, że przez całą dobę można dzwonić do straży pod bezpłatny numer alarmowy 986.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?