Wandale niszczą promenadę w Paczkowie

UM Paczków
Kilkadziesiąt powyciąganych z obudowy świetlówek złodziej ukrył w schowku. Najprawdopodobniej zamierzał po nie wrócić kolejnej nocy, a przy okazji zdemontować cała resztę...
Kilkadziesiąt powyciąganych z obudowy świetlówek złodziej ukrył w schowku. Najprawdopodobniej zamierzał po nie wrócić kolejnej nocy, a przy okazji zdemontować cała resztę... UM Paczków
Na blisko 10 tys. zł szacują gminni włodarze straty, jakie poczynili złodzieje na ścieżce widokowej prowadzącej wzdłuż zabytkowych murów.

Najpierw bezczelnie zdemontowali piorunochron na zadaszeniu gontowym, pocięli go, po czym ukradli. Niestety, głupota ludzka nie zna granic, a w dodatku trudno się przed nią w jakikolwiek sposób zabezpieczyć - denerwuje się Grzegorz Jasiok, zastępca burmistrza Paczkowa, gdzie wandale po raz kolejny zdewastowali oddaną niedawno do użytku ścieżkę widokową.

Zdaniem Jasioka kradzież zaplanowana była z premedytacją i wymagała przygotowania. Ścieżka biegnąca po średniowiecznych murach obronnych Polskiego Carcassonne położona jest bowiem kilkanaście metrów nad ziemią.
Najgorsze dla paczkowskich włodarzy jest to, że instalacja odgromowa łącznie z montażem kosztowała gminę bez mała 10 tys. złotych. Tymczasem zysk złodzieja na jej sprzedaży w skupie złomu będzie niewspółmiernie mniejszy.
- Jakieś kilkaset złotych - szacuje Grzegorz Jasiok. - Brak słów. Zero poszanowania dla inwestycji, wspólnego dobra i zabytków...

Jak by tego było mało, niespełna tydzień temu o mały włos nie doszło do kolejnej kradzieży. Złodziej zdemontował i przygotował do zabrania kilkadziesiąt świetlówek, również znajdujących się w obrębie promenady spacerowej.
- Złodziejskiemu wybrykowi zapobiegliśmy całkowicie przez przypadek i tylko dlatego, że sprawca rozłożył sobie robotę na dwie noce. Gdybyśmy spóźnili się o jeden dzień, najprawdopodobniej żadnej świetlówki by już na ścieżce nie było - informuje Jasiok.

Obie sprawy rzecz jasna zostały zgłoszone na policję. Szkopuł w tym, że w obrębie murów nie ma żadnych kamer, a tym bardziej nikt konstrukcji nie pilnuje. Co gorsza, bardzo łatwo się na nią wspiąć, o czym świadczą systematyczne spotkania w tym miejscu. - Dzieciaki, młodzież dorośli - irytuje się zastępca burmistrza. - Ci pierwsi urządzają sobie na niej zabawę, pozostali wiadomo - przychodzą z mocniejszymi trunkami i imprezują. Wypadałoby strażnika postawić na cała dobę. A najlepiej dwóch!

Ani na strażnika, ani na monitoring gmina nie ma jednak pieniędzy. Stąd też jedynym rozwiązaniem, jakie przyszło do głowy samorządowcom, jest postawienie dodatkowego zabezpieczenia w postaci kraty. Na ten cel przeznaczono z budżetu 8 tysięcy złotych.

- Wówczas nikt już tam się nie dostanie - zapewnia Jasiok. - A jeśli nawet, to mam nadzieję, że mieszkańcy Paczkowa zaczną być bardziej czujni i będą powiadamiać nas lub policję o podobnych incydentach. W końcu ukradzione czy zdewastowane rzeczy musimy odkupić. Naturalnie za pieniądze podatników...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska