Otoczka piątego meczu finałów NBA kręciła się wokół jednej osoby - Kevina Duranta. MVP dwóch ostatnich finałów nie grał od serii z Houston Rockets przez kontuzję łydki, ale nie tylko jego problemy zdrowotne trapiły Warriors. Klay Thompson i Kevon Looney opuścili po jednym meczu przeciwko Raptors, a Andre Iguodala gra mimo urazu, którego się nabawił w pierwszym spotkaniu. Looney został zdiagnozowany z pękniętym obojczykiem, ale mimo to walczył zawzięcie na tablicach z widocznym grymasem na twarzy. W formie nie był również DeMarcus Cosuins, który nie grał od połowy kwietnia.
Po prawie miesięcznej przerwie Durant został dopuszczony do gry i od samego początku wyglądał rewelacyjnie, trafiając wszystkie trzy rzuty zza łuku w pierwszej kwarcie. Niestety jego występ trwał zaledwie 12 minut. W drugiej odsłonie skrzydłowy Warriors źle postawił osłabioną nogę, upadł na ziemię, a na jego twarzy pojawił się jeden, wielki zawód. Schodząc z parkietu Durant był wściekły, przeklinając w drodze w szatni, natomiast prawie godzinę później opuszczał halę o kulach w stabilizatorze.
Bez swojego najlepszego zawodnika Warriors szybko zaczęli trwonić przewagę, ale utrzymali prowadzenie do końca pierwszej połowy. Duża w tym zasługa Cousinsa, który po wejściu z ławki w mniej niż dwie minuty zdobył 7 punktów i zaliczył asystę. Mistrzowie ewidentnie byli wybici z rytmu, ale Raptors nie dali rady objąć prowadzenia.
- Wszyscy martwimy się teraz o Kevina, ale musimy grać swoje i walczyć do końca - powiedział w przerwie trener Golden State Steve Kerr.
Warriors jak nikt w historii potrafią odskoczyć rywalom w trzeciej kwarcie, ale w tej serii to Raptors dominowali w tej odsłonie. Mistrzowie prowadzili nawet 14. punktami dzięki fenomenalnej skuteczności Stepha Curry'ego i Thompsona zza łuku (9/20 przez trzy kwarty) i fatalnej gospodarzy (5/25), ale 7-punktowa przewaga jaką zakończyli trzecią kwartę nie dała ani krzty spokoju Golden State.
- Jeśli chcemy wygrać to musimy zacząć trafiać. 20 proc. za trzy nie jest w naszym stylu - powiedział trener Raptors Nick Nurse.
Kanadyjczycy grali świetną, zespołową koszykówkę i nie musieli jak ich rywale liczyć tylko na dwóch zawodników w zakresie zdobywania punktów, ale w decydujących momentach kontrolę nad meczem przejął ich lider Kawhi Leonard. MVP finałów z 2014 roku zdobył 10 punktów z rzędu i w pojedynkę dał Toronto ich pierwsze prowadzenie w meczu od pierwszej kwarty.
Na trzy minuty przed końcem Raptors mieli 6-punktową przewagę, ale dwie trójki Thompsona i jedna Curry'ego ją rozbili. W końcówce Golden State popełniło dwie poważne pomyłki - błąd połowy Draymonda Greena i nielegalna zasłona Cousinsa, ale rzutu z syreną nie trafił Kyle Lowry.
Kluczem do wygranej Warriors była ich skuteczność zza łuku - aż 20 trafionych rzutów na 42 oddane, w porównaniu do 8/32 Toronto. Duet Curry - Thompson zdobył łącznie 57 punktów (12/27 za trzy). Świetnie zagrali również Green (10 punktów, 10 zbiórek i 8 asyst) oraz Cousins (14 punktów i 6 zbiórek). Po stronie gospodarzy najwięcej rzucił Kawhi Leonard - 26 "oczek".
Szósty mecz serii odbędzie się na parkiecie Golden State w nocy z czwartku na piątek o godzinie 3.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

SONY Xperia 5 IV 5G 8/128GB Czarny
xperia 5 iv ma moc i wydajność, których potrzebuje…
kup teraz

HUAWEI nova Y90 6/128GB Czarny
smartfon huawei nova y90 to smartfon, w którym tec…
kup teraz

POCO C40 3/32GB Żółty
Jeśli jesteś miłośnikiem informatyki i elektroniki…
kup teraz

POCO F4 6/128GB Zielony
Xiaomi Poco F4 5G Dual Sim 6GB RAM 128GB - Zielony…
kup teraz

Samsung Galaxy A14 SM-A145 4/64GB Jasnozielony
Smartfony Samsung A14 został zaprojektowany z myśl…
kup teraz

Samsung Galaxy A54 5G SM-A546 8/128GB Czarny
Samsung Galaxy A54 5G przyciąga uwagę bezpretensjo…
Magazyn GOL24 - Jacek Paszulewicz o Santosie - skrót