Warszawa: Marsz Wolności i Solidarności 2015. Manifestacja PiS 13 grudnia w Warszawie [ZDJĘCIA]

Leszek Rudziński, Magdalena Nałęcz (AIP), mm
Marsz Wolności i Solidarności 2015
Marsz Wolności i Solidarności 2015 Fot. Piotr Smoliński
MARSZ WOLNOŚCI I SOLIDARNOŚCI 2015 | MANIFESTACJA PIS 13 GRUDNIA ZDJĘCIA | Po raz piąty PiS zorganizował 13 grudnia w Warszawie Marsz Wolności i Solidarności. Po raz pierwszy manifestacja miała jednak wydźwięk prorządowy.

W 34. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego ulicami Warszawy przeszedł zorganizowany przez Prawo i Sprawiedliwość V Marsz Wolności i Solidarności. Pochód upamiętniał ofiary stanu wojennego, ale także był wyrazem poparcia dla działań obecnego rządu i prezydenta.

Marsz Wolności i Solidarności 2015 | Manifestacja PiS | Wystąpienia Gwiazdy i Kaczyńskiego

Źródło: TVN24/x-news

Pomimo silnego wiatru i co chwilę padającego deszczu w niedzielnym pochodzie uczestniczyło tysiące osób: 80 tys. według organizatorów; 30-35 tys. zdaniem policji. Jeszcze przed godz. 13.00 warszawski Plac Trzech wypełniły powiewające na wietrze biało-czerwone flagi i chorągwie z logiem PiS. Pojawiał się także wizerunek papieża Jana Pawła II oraz wizerunek Jezusa Chrystusa. Na transparentach widniały napisy: „Wato być Polakiem”, „Lud wybiera, lud popiera”, „Demontaż Polski zgodnie z polityką PO-PSL”, czy „Zmienić oblicze TVP”. Marsz zakończył się oficjalnie kwadrans po godz. 15.00 przed Trybunałem Konstytucyjnym, czyli tam, gdzie dzień wcześniej rozpoczął swój pochód marsz w obronie demokracji. Początkowo niedzielna demonstracja miała zakończyć się pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego przy Belwederze, jednak trasa została zmieniona.

Podczas przemówienia pod gmachem Trybunału Jarosław Kaczyński podkreślił, że członkowie TK, razem z jego prezesem, wzięli udział w "przygotowywaniu ustawy, o której sami potem musieli stwierdzić, że była niekonstytucyjna". Następnie przypomniał, że rząd PO nie wykonał "prawie 50 orzeczeń Trybunału". - Ogłaszali te orzeczenia często po tygodniach, a dzisiaj płaczą nad niewielkim opóźnieniem - stwierdził Kaczyński i nazwał te działania "zalewem hipokryzji".

- My chcemy dobrego Trybunału Konstytucyjnego, który będzie rzeczywiście strzegł konstytucji. Ale to nie jest ten trybunał w obecnym składzie - podkreślił i stwierdził, że opozycja ma możliwość działania "bez żadnych ograniczeń", w tym atakuje rząd oraz obraża prezydenta. - Odbywają się demonstracje, tak jak choćby te wczorajsze. Czy to jest demokracja, czy to jest dyktatura. Oni próbują wmówić ludziom, że w środku gorącego lata jest mroźna zima - powiedział prezes PiS.

Następnie podkreślił, że demokracja była zagrożona za czasów rządów PO. - To wtedy wysyłano ABW, żeby likwidować strony internetowe krytykujące prezydenta - przypomniał Kaczyński i dodał, że w tym czasie miały miejsce ataki na dziennikarzy oraz likwidacje napisów obrażających premiera, w których brały udział "zwarte oddziały policji". - Musimy Polskę zmienić, uczynić sprawiedliwą i solidarną - powiedział Kaczyński.

Marsz Wolności i Solidarności 2015 | Kaczyński: Trybunał chce zablokować 500 zł na dziecko

Źródło: TVN24/x-news

Stwierdził, że "oni" chcą uniemożliwić powrót do poprzedniego - niższego - wieku emerytalnego, oraz zablokować otrzymywanie za darmo leków przez osoby po 75 roku życia. - Oni nie chcą dopuścić do tego, żebyśmy musieli rozpędzić tę bandę kolesiów, która się rozsiadła w administracji. Chcą nie dopuścić do naprawy wymiaru sprawiedliwości - podkreślił prezes PiS.

- Jest cały przemysł oszukiwania, wyciągania naszych wspólnych pieniędzy. Gdzie się nie rozejrzeć, co się nie działo w każdym resorcie, mieliśmy do czynienia z tym samym - powiedział Kaczyński i wymienił sposoby, w jaki marnotrawiono budżet za rządów PO.
Jak dodał, w całej sytuacji chodzi o "dalsze rabowanie Polaków", a Trybunał Konstytucyjny miał bronić "tego układu". - Dlatego musimy zmienić ten trybunał i uczynić go instytucją, która będzie chroniła prawa obywateli - powiedział prezes PiS. - Możecie na nas liczyć. Damy radę, zwyciężymy - zakończył przemówienie Kaczyński.

Wystąpienia prezesa PiS przerywane były wielokrotnie brawami i okrzykami „Hańba!”, „Tu jest Polska!”, „Precz z komuną!”, „Nadchodzi sprawiedliwość!” i „Damy radę!”.

Marsz poparcia dla rządu Prawa i Sprawiedliwości i prezydenta Andrzeja Dudy rozpoczął się od Apelu Pamięci. Ok. godz. 13.30 głos zabrał po raz pierwszy tego dnia prezes PiS. - To jest z jednej strony marsz pamięci o tym, co wydarzyło się przed 34 laty. To jest także marsz dla przyszłości, który ma być krokiem w tym kierunku, który obraliśmy i który uzyskał poparcie społeczeństwa - mówił na Pl. Trzech Krzyży.

Przypomniał, że "Solidarność" była niezwykłym wydarzeniem oraz "syntezą" tego, co budowało "walkę o wolność, o republikanizm". - To dziedzictwo jest wieczne, jest ciągle żywe, ale pamiętajmy, ono zostało po 1989 r. odrzucone na różne sposoby - podkreślił prezes PiS i i stwierdził, że niektóre osoby wstydziły się za "Solidarność" i mówiły, że należy schować jej sztandary, ponieważ są niepotrzebne. - Ale one są potrzebne. Bo jest potrzebne to dziedzictwo, musimy budować wspólnotę, inaczej nie zbudujemy wolnej Polski - powiedział prezes PiS i dodał, że potrzebna jest mobilizacja, "bo inaczej nie damy rady odnieść zwycięstwa".

- Sensem tej walki jest odrzucenie odmowy naszych praw. Wygraliśmy wybory, ale nie mamy prawa tworzyć prawa. Musimy przebudować Polskę. To musi być wielka przebudowa, na miarę wielkości Polski - stwierdził lider PiS i dodał, że wiele osób uwierzyło, że "w środku gorącego lata jest mroźna zima". - Dzisiaj chodzi o to by demokracja mogła decydować, a nie garstka ludzi zaprzedanych obcym, a także wewnętrznym, ale nie mających nic wspólnego z interesem Polaków" - podkreślił Kaczyński.
W odpowiedzi na słowa Kaczyńskiego tłum zaczął skandować:”Tu jest Polska!”, „Andrzej Duda!” i „Beata!”.

Wcześniej aktorka Katarzyna Łaniewska zadeklamowała utwór "Psalm o gwieździe". Następnie organizatorzy wyczytali nazwiska oraz wiek kilkudziesięciu osób, które zginęły w stanie wojennym. Po każdym odczytaniu zgromadzeni na wiecu odpowiadali "zginął za wolną Polskę". Zgromadzeni odmówili m.in. modlitwę "Ojcze nasz".

Demonstranci usłyszeli również deklarację ideową marszu, w której wspomniano wydarzenia z 13 grudnia 1981 r. i "stawiające im opór społeczeństwo". "Symbolem tego pierwszego oporu są polegli górnicy z kopalni "Wujek" czy zamordowani w Lublinie i Nowej Hucie demonstranci" podkreślono w dokumencie. Znalazło się w nim również upamiętnienie m.in. ks. Popiełuszki i Grzegorza Przemyka. "Ofiar było dużo więcej. Oficjalne dane nie oddają rozmiaru tragedii" zaznaczono w tekście i podkreślono, że "ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek", a wiele spośród ideałów "Solidarności" zostało zdradzonych.

Do zgromadzonych przemówił także redaktor naczelny "Gazety Polskiej "Tomasz Sakiewicz i przypomniał, że brał udział w stanie wojennym jako 15-latek. - Wtedy powiedziano nam że jesteśmy nielegalni - stwierdził i wspomniał historię walczących w powstaniu warszawskim oraz w stanie wojennym. - Dzisiaj nasza walka się nie skończyła - podkreślił. - Nie jest przypadkiem, że gwiazdy mediów publicznych wywodzą się z resortowych rodzin. Polskie zmiany trzeba doprowadzić do końca, nie dlatego, że kochamy rząd czy prezydenta, ale dlatego, że kochamy Polskę - powiedział Sakiewicz.

Po wystąpieniu naczelnego "Gazety Polskiej" głos zabrał współtwórca "Solidarności" Andrzej Gwiazda - Ze stanu wojennego pamiętamy pałki, kraty, polewaczki, gazy i kraty więzienne. Stan wojenny toczył się nie tylko na ulicy, lecz także w gabinetach - podkreślił Gwiazda i stwierdził, że w 1982 r. władza przeczuwała, że organizacja wolnych wyborów może skończyć się przegraną PZPR, dlatego wprowadzono Trybunał Konstytucyjny. - Dziś to się powtarza, tylko biedaki nie wiedzą, że Bruksela to nie Moskwa i nie ma czołgów - stwierdził współtwórca "Solidarności". Przypomniał, że wciąż trwa ""walka o te same cele". - Jeszcze nie wygraliśmy - podkreślił i dodał, że "rząd, żeby wygrać, musi mieć armię".

- W Polsce nie ma jedności, ale nie ma jej w żadnym normalnym demokratycznym kraju. Chodzi o to, żebyśmy się nawzajem nie okłamywali – powiedział Agencji Informacyjnej Polska Press pan Mirosław z Łodzi, jeden z uczestników pochodu. - Myślę, że żaden z polityków prawicy, ani lewicy nie sądzi na serio, że demokracja jest zagrożona, ale zawsze trzeba coś powiedzieć, żeby podbić atmosferę – dodał.

- Jeżeli ludzie odpowiedzialni za najwyższą kulturę naszego narodu postępują niezgodnie z podstawowymi zasadami naszego państwa jest bardzo źle, a tak działo się w ostatnich latach – powiedział AIP pan Andrzej z Warszawy. - Musimy dostrzegać zakłamanie i hipokryzję różnych przypadkowych osób, które nagle znalazły się w układzie wpływu politycznego – podkreślił.

Ok. godz. 14.00 marsz ruszył Alejami Ujazdowskimi w kierunku Łazienek Królweskich. Po drodze manifestujący zatrzymali się pod pomnikiem Ronalda Reagana, gdzie złożono kwiaty. Rozlegały się okrzyki „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!” oraz „Cześć i chwała bohaterom!”. Hasła te powtarzane były wielokrotnie na każdym przystanku marszu.

Kilka minut później złożono kwiaty pod pomnikiem ,,Grota" Roweckiego, a następnie przed siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości, gdzie demonstranci uczcili minutą ciszy pamięć ofiar PRL-u. Po raz kolejny rozległy się okrzyki „Cześć chwała bohaterom!”, które przerwane zostały grającą z głośników „Rotą”.

Gdy marsz ruszył dalej spiker mówił z głośników, że media źle zinterpretowały słowa Jarosława Kaczyńskiego, który mówił, że dziś PiS jest opozycją. Wyjaśnił, że prezesowi chodziło o to, że jego partia jest dziś opozycją „wobec osób broniących jedynie interesów banków”. Na słowa spikera zgromadzeni zaczęli skandować: „Wolna Polska!”, „Precz z komuną!”. Media wielokrotnie były krytykowane przez organizatorów marszu podczas pochodu. Chwilę później złożono kwiaty pod pomnikiem Romana Dmowskiego.

Ostatnim przystankiem był gmach Trybunału Konstytucyjnego, gdzie czoło pochodu dotarło kwadrans przed 15.00. Gdy tylko na Al. Szucha dotarli ludzie nieco bardziej od niej oddaleni demonstranci zaczęli krzyczeć: „Precz z Rzeplińskim!”, „Nadchodzi sprawiedliwość!”. Oficjalnie marsz zakończyło przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i odegranie hymnu narodowego.

Jednak szef PiS i część osób uczestniczących w demonstracji udali się w okolice Belwederu, gdzie pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego złożono kwiaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Warszawa: Marsz Wolności i Solidarności 2015. Manifestacja PiS 13 grudnia w Warszawie [ZDJĘCIA] - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska