Warto doceniać to, co mamy

Archiwum
Współautorzy książki - Agnieszka Mielczarek i Pascal Brodnicki.
Współautorzy książki - Agnieszka Mielczarek i Pascal Brodnicki. Archiwum
Agnieszka Mielczarek, współautorka książki pt. "Dobre życie. Dieta i rozwój z coachem zdrowia".

Coach

Coach

to osoba przygotowana do pomagania ludziom w rozwijaniu silnych stron, posiadanych zasobów kreatywności, przekraczania własnych ograniczeń i wewnętrznych oporów. To przewodnik, który pomoże sprecyzować konkretny cel, podjąć trafniejsze decyzje.

Jakie życie - zdaniem pani - można nazwać dobrym?
Każdy z nas preferuje określone wartości, ale często też nie bardzo je sobie uświadamiamy. Konieczna jest więc do wykonania myślowa praca, która doprowadzi nas do skonkretyzowania, co jest dla nas ważne, istotne. Nasze życie będzie dobre, jeśli będziemy iść po tej drabinie wartości, nawet wtedy, gdy ktoś zechce nam je zaburzyć. Jednak nie da się zrobić tego raz na zawsze. Potrzebna jest bieżąca praca nad sobą, ponieważ nieustannie się zmieniamy. To, co miało dla nas bardzo wielkie znaczenie kilka miesięcy czy lat wcześniej, może się okazać mniej istotne w obliczu nowych wydarzeń. Ważne, byśmy to wiedzieli i byli gotowi na weryfikację, bo mając tego świadomość, będziemy mogli podejmować lepsze dla siebie decyzje, a to z kolei oszczędzi nam frustracji i utraty energii.
Inaczej niż przeciętny człowiek patrzy pani na zdrowie...
Większość z nas uważa, że brak objawów choroby świadczy o zdrowiu. Na nasze życie mają jednak przemożny wpływ niekorzystne procesy społeczne, toteż nawet Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zmodyfikowała jego definicję. Według niej (z czym ja się identyfikuję) jest to nie tylko całkowity brak choroby czy kalectwa, ale stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu. To także umiejętność radzenia sobie z lękami, poczucie szczęścia i udane funkcjonowanie w grupie społecznej. Kto spotkał lekarza, który zapytał pacjenta o umiejętność radzenia sobie ze stresem, sposób odżywiania, atmosferę w domu lub jakieś szczególnie trudne wydarzenie w ostatnim czasie, to znaczy, że trafił do dobrego specjalisty. Zdrowie to całość i jeśli coś zaczyna szwankować, to znak, że - tak jak w przypadku samochodu - trzeba zajrzeć pod maskę.

Przeciętny pacjent, który odczuwa przygnębienie i brak chęci do życia, oczekuje odpowiedniej pigułki, która ma go szybko wyprowadzić z depresji...
Przeprowadzono badania - opisał je znany psycholog Martin Seligman - które dowiodły, że w przypadku lęku, smutku i depresji skuteczność środków farmakologicznych nie przekracza 65 proc. Co ciekawe: zastosowanie w takich przypadkach placebo daje skuteczność na poziomie 45-55 proc., a więc pigułka niczego nie załatwia i nie eliminuje przyczyny, nie gwarantuje, że stan chorobowy nie powróci, a tylko łagodzi objawy, i to też w ograniczonym zakresie.

Dobre samopoczucie, zadowolenie i radość to jeden z warunków zdrowia, ale jak je sobie zapewnić?
Nasze życie nie obfituje w wielkie radosne wydarzenia, ale na co dzień mamy ich naprawdę wiele, tylko ich nawet nie dostrzegamy, ponieważ nie żyjemy uważnie. Nad tym, co wydarzyło nam się dobrego, przechodzimy szybko do porządku dziennego, natomiast drobiazgowo potrafimy roztrząsać przykre wydarzenia lub - co jeszcze gorsze - tworzymy scenariusze do tych, które nas dopiero mają spotkać, co prawdopodobnie nigdy nie nastąpi. Uważam, że nic nie będzie dla nas powodem do radości, jeśli jej w sobie nie znajdziemy.
Bywa jednak i tak, że na nasze obecne samopoczucie wpływa to, co zdarzyło się wcześniej, z czym nie możemy się pogodzić.
Na przykre zdarzenia z przeszłości trzeba patrzeć pod kątem tego, czego nas one nauczyły, czego dowiedzieliśmy się o sobie. Patrząc z dystansu może dostrzeżemy coś dobrego, co z nich wypłynęło. Nawet jeśli coś w związku z tym utraciliśmy, nie warto skupiać się na tym, czego nie mamy, ale na tym, jaką odnieśliśmy korzyść. Myślenie o trudnych sytuacjach w taki sposób jest jednym z najlepszych gwarantów szczęścia oraz tarczą ochronną dla zdrowia w stresujących momentach.

A jak sprawić, by częściej odczuwać zadowolenie z życia, mimo braku spektakularnych wydarzeń, które wprawiłyby nas w lepszy humor?
Nad tym trzeba popracować. Odwołam się tu do wskazówek Martina Seligmana, który sugeruje, by szukać sensu w tym, co robimy, dokonywać osiągnięć, budować pozytywne związki z innymi ludźmi, znajdować choć krótki czas na zajęcie, które cię może całkowicie pochłonąć, oraz budować pozytywne emocje.

Szukać sensu? Ale jak?
Pewien mężczyzna, który zgłosił się do mojego gabinetu, narzekał, że nigdy nie będzie zadowolony z życia z powodu pracy, którą wykonuje, a której nie może zmienić. Miał dość tego, że o niczym nie decyduje, że ciągle ktoś mu mówi, co ma robić. W trakcie kolejnych spotkań okazało się, że ów mężczyzna robi naprawdę fajne rzeczy i osiąga efekty, które powinny mu przynieść satysfakcję, tylko on nie dostrzega zalet tej pracy. Wspólnie próbowaliśmy więc poszukać sensu w tym, co robi - i okazało się, że zmieniwszy perspektywę i sposób widzenia swojej sytuacji, odnalazł pozytywne aspekty wykonywanej pracy. Nie zawsze ucieczka z pracy jest rozwiązaniem, bo określone cele można realizować poza nią.
Kolejna wskazówka Seligmana brzmi: dokonuj osiągnięć. A na jakież to osiągnięcia może się porwać przeciętny Kowalski?
Pod tym pojęciem należy rozumieć dążenie do celu, który sobie stawia każdy z nas. Ktoś pragnie znaleźć pracę, ktoś inny nauczyć się obcego języka, a kolejny marzy o dalekiej podróży. Kiedy cel jest znany, należy świadomie tak planować dzień, by znalazło się w nim miejsce na dołożenie cegiełki do jego realizacji. Należy się do niego przybliżać małymi krokami, ale regularnie. Słówek obcego języka można się uczyć (po kilka), jadąc do pracy autobusem czy stojąc w korku. Kolejne CV trzeba wysyłać na ogłoszenie o pracy, nie zrażając się tym, że jej dotąd nie znaleźliśmy. Codziennie też warto przeglądać oferty tanich linii lotniczych i promocje biur podróży.

Dlaczego należy budować pozytywne związki z innymi ludźmi?
Nawet jeśli jesteśmy introwertykami, związki z innymi ludźmi mają ogromne znaczenie w budowaniu naszego poczucia satysfakcji. Od tysięcy lat żyjemy w mniejszych i większych grupach i to, jak w nich funkcjonujemy, miało na nas znaczący wpływ. Warto się więc zastanowić, kto ze znajomych lub kolegów z pracy jest dla nas ważny i w jaki sposób możemy zadbać o lepszą relację z nim.

Nasze dobre samopoczucie burzy brak wewnętrznej pewności. Jak ją w sobie zbudować?
Są ludzie, którzy wiele osiągnęli i nadal nie są z siebie zadowoleni. Są kobiety, które perfekcyjnie dbają o dom i rodzinę, pokonują kolejne szczeble kariery zawodowej, ale mają wyrzuty sumienia, że robią za mało. Takim ludziom brakuje miłości do siebie i własnego wsparcia. Potrafią czuć, że są coś warte, jeśli widzą aprobujące zdanie innych, i tak nauczyły się liczyć z ich zdaniem, że zapomniały, jakie jest ich własne. Trzeba wyłapywać wszystko, co się nam udało, liczyć ze zdaniem osób, które uważamy za ważne dla nas, a swoje dokonania oceniać sercem, być dla siebie łaskawym, a porażki traktować jako lekcje, z których także można wynieść coś dobrego.
Na ogólny dobrostan ma wpływ także nasz wygląd. Różnymi drogami dążymy do osiągnięcia szczupłej sylwetki, a pani proponuje własny sposób, by dojść do tego celu.
Nie polecam żadnej diety, ale trwałą zmianę sposobu odżywiania i oczywiście ruch. Warto się przygotować do zmiany stylu życia i odżywiania. W okresie poprzedzającym zmiany ludzie szukają przepisów na lekkostrawne, roślinne potrawy, robią listę zakupów, zapełniają lodówkę właściwymi produktami i w końcu szykują sobie jedzenie (sałatkę, zupę) na najbliższe dwa, trzy dni. Kiedy wszystko jest gotowe, zamiast myśleć o tym, co ma się zjeść, można skupić się na normalnym funkcjonowaniu.

Są osoby, którym nawet udało się schudnąć, ale po pewnym czasie wracają do starej wagi. Dlaczego tak się dzieje?
Czasem chodzi o to, że człowiek, kontrolując emocje przez cały dzień, chce się wreszcie od tej kontroli uwolnić i najczęściej daje temu upust właśnie w jedzeniu. Ludzie "zajadają" także porażki i niepowodzenia, nagradzając się czymś w diecie niedozwolonym.

Współautorem książki "Dobre życie" jest pani partner, Pascal Brodnicki, który zamieścił w niej kilkadziesiąt przepisów kulinarnych. Czym się państwo kierowali przy ich wyborze?
Wybraliśmy te, których przygotowanie nie wymaga dużo czasu. Charakteryzują się prostotą, można je przyrządzić z dostępnych na naszym rynku produktów. Dania przygotowywaliśmy tak, by nadawały się na różne okazje, udowadniając, że podczas świąt i różnego rodzaju imprez także można jeść zdrowo i niskokalorycznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska