- Można to zrobić w gabinecie weterynaryjnym. Zabieg jest prawie całkowicie bezbolesny, przypomina zwykły zastrzyk - zapewnia lek. wet. Marek Tymowicz. - Chip jest wielkości ziarnka ryżu, wszczepia się go pod skórę na karku zwierzęcia. Nie ma na nim bezpośredniej informacji o właścicielu, tylko 15-cyfrowy numer identyfikacyjny.
- Kiedy trafia do nas pies z chipem, po zczytaniu numeru i wpisaniu go do bazy danych otrzymujemy nazwisko i adres właściciela, więc zwierzę może bezpiecznie wrócić do domu - wyjaśnia Dorota Skupińska z opolskiego schroniska. - Czytnikami dysponuje także Straż Miejska.
Opolscy weterynarze szacują, że oznakowanych jest już około 75% wszystkich psów. To w sumie prawie 9 tysięcy.
- Na 2009 rok planowaliśmy wszczepienie 2 tysięcy chipów, ale do tej pory wykonano tylko 369 zabiegów
- mówi Bogdan Kociński z Wydziału Ochrony Środowiska UM. - Jeżeli ktoś jeszcze nie oznakował swojego pupila, z pewnością warto to zrobić. Psa bez chipa nie tylko trudniej odnaleźć jeżeli ucieknie, ale także nie można wyjechać z nim za granicę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?