Wchodzi w życie nowa ustawa. Co dalej z wiatrakami?

Martin Nowak
Wchodzi w życie nowa ustawa. Co dalej z wiatrakami?
Wchodzi w życie nowa ustawa. Co dalej z wiatrakami? Krzysztof Kapica
Nowa ustawa praktycznie uniemożliwia budowę nowych turbin. To koniec „zielonej” energii? W piątek wchodzi w życie ustawa „wiatrakowa”, która już namieszała na rynku energii odnawialnej. Czy doprowadzi do upadku farm wiatrowych i uniemożliwi stawianie nowych turbin? Dotychczas - podkreślmy - najwięcej jest ich w Margoninie.

1,5 km lub więcej
Pod koniec czerwca prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o lokalizacji inwestycji w zakresie elektrowni wiatrowych (tzw. ustawę odległościową) oraz nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii.

W ustawie największe kontrowersje budzi zapis, że farmy wiatrowe nie będą mogły powstawać w mniejszej odległości od budynków mieszkalnych niż 10-krotność ich wysokości (wraz z wirnikiem i łopatami). W praktyce jest to od  1,5 km do więcej.

- To może doprowadzić do jednego, do całkowitego zahamowania rozwoju energetyki wiatrowej w naszym kraju - w sprawie wiatraków opowiada się opozycja.

W Polsce kilkaset gmin postawiło na energię odnawialną. Największa farma wiatrowa znajduje się w powiecie chodzieskim,  w gminie Margonin. Składa się ona z 60 wiatraków o łącznej mocy 120 MW, co pozwala zaspokoić potrzeby energetyczne 90 tys. gospodarstw domowych.

- Jeden wiatrak wystarczyłby na zaspokojenie energii dla całej gminy Margonin, czyli dla 6 tys. mieszkańców - przekonuje  burmistrz Margonina Janusz Piechocki, który jest również Zastępcą Przewodniczącego Zarządu Stowarzyszenia Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej.

 

Wiatraki napędzają gminną kasę
Pierwsze wiatraki w Margoninie stanęły w 2009 roku. Gmina - co nie jest żadną tajemnicą - wiele na nich zyskała. Inwestor spółka EDP Renewables  m.in. zbudowała w mieście sztuczne lodowisko, a także współfinansuje imprezy  w ramach festiwalu „Wiatrakalia” i przyznaje stypendia najlepszym uczniom.

- Rocznie z podatku „za wiatraki” gmina dostaje 5 mln 200 tys. złotych. Oprócz tego niemałe profity otrzymują także nasi rolnicy, którzy zgodzili się na budowę turbin na swoich gruntach   - wyznaje burmistrz Janusz Piechocki.

Margonin dzięki tym pieniądzom szybko się rozwija i jest - według aktualnego rankingu - w trójce najbogatszych miast w Wielkopolsce. W skali kraju zajmuje natomiast bardzo wysokie 20. miejsce.

- To jest ogromny sukces, jak na tak niewielką gminę jak nasza. W dużej mierze jest tak dzięki temu, że mamy wiatraki - mówi burmistrz.

 

To wcale nie musi być koniec
Nowa ustawa według niego sporo namieszała, ale nie musi oznaczać końca energii odnawialnej. Nie zaburzy też rozwoju pod względem rozbudowy miasta.

- O tym, na jakich gruntach będzie można budować się decyduje plan zagospodarowania przestrzennego gminy. Przez ustawę odległościową będziemy musieli zmienić plany, ale - na szczęście - mamy na to trzy lata - tłumaczy Janusz Piechocki.

Według burmistrza w Margoninie wystarczy miejsca zarówno na wiatraki, jak i na nowe domy.

- Między innymi ulica Szamocińska i Młynary leżą w dużej odległości od turbin wiatrowych, tam planów z pewnością nie trzeba będzie zmieniać - dodaje burmistrz.

Minus tego jest taki, że zmiana planów zagospodarowania przestrzennego jest bardzo kosztowna. Niestety, to jedyne rozwiązanie.

 

Szczegółowe zapisy ustawy
Na terenie gminy jest wystarczająco dużo wiatraków, dlatego nikt nie myśli o rozbudowie farmy. Poza tym istniejące wiatraki, które nie spełniają kryterium odległości, nie mogą być - w myśl ustawy - rozbudowywane, dopuszczalny jest jedynie ich remont i prace niezbędne do eksploatacji.

Nowa ustawa spowoduje też wzrost opłat za eksploatację wiatraków. Jednocześnie zakłada, że można będzie rozbudowywać lub przebudowywać domy, znajdujące się w najbliższym sąsiedztwie wiatraków, jeśli pozwala na to oczywiście miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.

 

Będzie druga farma w Budzyniu?
Od dłuższego czasu do budowy farmy wiatrowej w naszym powiecie przymierza się również gmina Budzyń, która przez ostatnie lata prowadziła negocjacje z inwestorem EDP Renewables.

- Inwestor ma już wszystkie plany i pozwolenia na budowę farmy gotowe. Gmina również wywiązała się ze swoich obowiązków i dopilnowała wszystkiego jak należy. Prace w zasadzie już by mogły trwać - mówi wójt gminy Budzyń Marcin Sokołowski.

Póki co - właśnie m.in. przez nową ustawę - inwestor wstrzymuje się od decyzji dotyczącej budowy kolejnej farmy, która - według założenia - miała składać się maksymalnie z 20 turbin wiatrowych.

- Zmiany prawne bardzo dotknęły branżę energetyki odnawialnej, dlatego musimy poważnie zastanowić się nad budową nowych farm m.in. w Budzyniu. Sytuacja jest obecnie bardzo skomplikowana i na decyzję, jaką podejmiemy będzie składać się wiele czynników zewnętrznych - mówi Magdalena Januchowicz z firmy EDP Renewables.

 

Co zamierza spółka?

EDPR nie podjęło jakiejkolwiek decyzji w związku z wycofywaniem się z projektów realizowanych w Polsce ani nie planuje usuwania turbin w funkcjonujących farmach wiatrowych, dopóki są one opłacalne finansowo z punktu widzenia przedsiębiorstwa. Spółka  nie ma również żadnych planów w związku ze sprzedażą swoich farm wiatrowych w Polsce.

Całkowita moc farm EDPR w Polsce na koniec 2015 roku wyniosła 468 MW, a na całym świecie ponad 9 GW. Dobra współpraca ze społecznościami lokalnymi jest dla nas priorytetem. Przez 5 lat podejmowaliśmy działania, które miały na celu zapewnić dobrą współpracę z lokalnymi mieszkańcami.

STREFA AGRO NA FACEBOOKU. POLUB NAS!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wchodzi w życie nowa ustawa. Co dalej z wiatrakami? - Głos Wielkopolski

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska