Wciąż nie ma dawcy wątroby dla czterolatki, która zjadła muchomora

Cezary Piwowarski, Wikipedia, CC3.0
Dziewczynka leży w Centrum Zdrowia Dziecka.
Dziewczynka leży w Centrum Zdrowia Dziecka. Cezary Piwowarski, Wikipedia, CC3.0
Czteroletnia Angelika z Bodzanowic leży w śpiączce w Centrum Zdrowia Dziecka. Trwa poszukiwanie dawcy wątroby dla dziecka. Tylko transplantacja może uratować jej życie.

- Stan dziecka jest bez zmian, cały czas jest to stan krytyczny. Dziewczynka jest w śpiączce farmakologicznej, jej funkcje życiowe podtrzymuje aparatura medyczna, zagrożeniem życia pacjentki jest obrzęk mózgu - informuje Joanna Komolka, rzecznik prasowy Centrum Zdrowia Dziecka.

[x-news/tvn24]

Mała Angelika jest na priorytetowej liście do przeszczepu.

Niestety, nie można przeprowadzić tzw. transplantacji rodzinnej. Takie transplantacje przeprowadza się właśnie u dzieci. Operacja polega na wycięciu części wątroby najczęściej od rodzica lub innej blisko spokrewnionej osoby i przeszczepieniu jej dziecku.

- Rodzina dziewczynki jednak również jadła te grzyby, więc istnieje niebezpieczeństwo, że ich organizm też może być zatruty - mówi Joanna Komolka. - To zagrożenie wyklucza możliwość przeprowadzenia transplantacji rodzinnej.

Do Centrum Zdrowia Dziecka zgłosiły się już nawet osoby, które poruszone dramatem dziewczynki chciały zostać dawcami. Polskie prawo jednak nie zezwala na to.

- Dawcą może być tylko żyjący członek rodziny lub zmarła niespokrewniona osoba, której rodzina zgodzi się na przeszczep - wyjaśnia Joanna Komolka.

[x-news/tvn24]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska