Wczasy są coraz droższe

Foldery z ofertami na lato 2008 biura podroży przygotowywały już w połowie zeszłego roku. Ubiegłoroczny sezon przyniósł touroperatorom rekordowe zyski, gdyż zagraniczne wyjazdy stały się dostępne dla setek tysięcy Polaków. Ceny wypoczynku nad Morzem Śródziemnym i w Afryce Północnej były najniższe od lat, głównie dzięki umacnianiu się złotówki w stosunku do dolara i euro.

- Wszyscy liczyli, że ten rok będzie jeszcze lepszy - mówi Krzysztof Retmańczyk, szef Biura Podróży Retman z Opola. - Szalejące na świecie ceny ropy naftowej spowodowały, że mimo wcześniejszych prognoz nadchodzący sezon trzeba będzie zaliczyć do chudych.

Biuro Retman jako jedno z nielicznych nie podniosło stawek, gdyż w większości wozi klientów autokarami. Inne firmy zdecydowały się na podwyżki, w związku ze wzrostem cen ropy na światowych rynkach. Biura podróży nie miały wyjścia, gdyż swoje stawki zmieniły linie lotnicze, każąc pasażerom dopłacać do rejsów.
- Skala dopłat jest różna w zależności od kierunku podróży, ale średnio waha się od 80 do 150 zł - informuje Józef Ratajski, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki. - Rozumiem, że klientom nie podoba się zmiana cennika, ale jest ona nieunikniona.
Bywa, że klienci muszą dopłacać nawet 250 zł do ceny wczasów, jaką znaleźli w folderze sprzed kilku miesięcy. Zazwyczaj jednak nie jest aż tak źle.

- Chciałam spędzić wczasy w Egipcie. Wpadł mi w ręce folder z kilkoma ofertami cenowymi, w zależności od standardu - opowiada pani Zofia z Kędzierzyna-Koźla. Szybko okazało się, że ulotka nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

- Gdy poszłam do biura podróży, okazało się, że wczasy są o 139 zł droższe niż w propozycji z ulotki. Niby niewiele, ale na wczasy chcę jechać z mężem i dwojgiem dzieci, a w tej sytuacji dopłata wyniesie aż 556 zł - wylicza pani Zofia.
Mimo wzrostu cen w biurach podróży klientów nie brakuje.