"Wczorajsi" kierowcy to dzisiejsi zabójcy

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Około 1,7 promila alkoholu w organizmie miał 38-latek z Olesna, który w październiku ubiegłego roku, prowadząc volkswagena golfa, na drodze Jełowa - Bierdzany wpadł do rowu. Miał szczęście. Nic mu się nie stało. Mężczyzna stracił prawo jazdy.
Około 1,7 promila alkoholu w organizmie miał 38-latek z Olesna, który w październiku ubiegłego roku, prowadząc volkswagena golfa, na drodze Jełowa - Bierdzany wpadł do rowu. Miał szczęście. Nic mu się nie stało. Mężczyzna stracił prawo jazdy. Mario
Pijani kierowcy wciąż są plagą na naszych drogach, bo mają przyzwolenie społeczeństwa na takie postępowanie. A kary ich nie odstraszają.

Nowy Rok. Tuż po godzinie piątej nad ranem na komisariacie w Korfantowie dzwoni telefon. Żona 33-letniego mężczyzny informuje policjantów, że jej mąż pod wpływem alkoholu chce odjechać samochodem. Zabrała mu już kluczyki, ale on nie rezygnuje. Na miejsce jedzie patrol policyjny i dyscyplinuje 33-latka. Ale jak mówią policjanci, taka postawa to wciąż rzadkość.

Gdyby tak postąpiła pasażerka jadąca z pijanym 26-latkiem z Kamienia Pomorskiego, na pewno żyłoby dziś sześć osób, które staranował swoim BMW w Nowy Rok (trzy kolejne osoby walczą o życie w szpitalu). Jak przyznał policjantom, dzień wcześniej palił marihuanę, potem pił alkohol. W jego organizmie były prawie dwa promile.

- Chyba nie dorośliśmy jeszcze do tego, żeby być społeczeństwem obywatelskim - wyjaśnia Janusz Popiel, prezes fundacji "Alter Ego" pomagającej ofiarom wypadków komunikacyjnych. - Nie potrafimy zadbać nawet o takie podstawy jak własne
bezpieczeństwo. Żona widzi, że jej mąż na imieninach u cioci pije alkohol, potem jakby nigdy nic wsiada do samochodu razem z nim i dziećmi, i wracają do domu. Nie rozumiem tego.

Janusz Popiel uważa, że sądy są zbyt liberalne dla kierowców przyłapanych na jeździe samochodem pod wpływem alkoholu.
- Trzeba zrobić wszystko, by przekonać wydających wyroki do tego, że ze względu na realny stopień zagrożenia dla społeczeństwa, jaki stwarzają nietrzeźwi kierujący, nie bali się zasądzać dla nich kar bezwzględnego więzienia - mówi.

Tylko w ubiegłym roku (dane do końca listopada) pijani kierowcy spowodowali na drogach województwa opolskiego 42 wypadki, w których zginęło 8 osób, a 42 zostały ranne. Natomiast w całym 2012 roku w 61 takich wypadkach życie straciły 4 osoby, a 82 zostały ranne.
Po tragicznym wypadku w Kamieniu Pomorskim politycy, niezależnie od partii, zaczęli się przelicytowywać na pomysły dotyczące zaostrzenia kar dla pijanych kierowców. Padają propozycje konfiskowania im samochodów, karania pasażerów z nimi jadących, podniesienia pułapu kar za to grożących.

- Chyba nie tędy droga - przekonuje sędzia Waldemar Krawczyk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Opolu. - Mamy jedno z najbardziej restrykcyjnych praw w Europie, jeśli chodzi o pijanych kierowców. Za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym w stanie nietrzeźwości grozi do 15 lat więzienia, za spowodowanie wypadku z ofiarami śmiertelnymi do 12 lat! Przecież kary za zabójstwo zaczynają się od 8 lat.

Sędzia Krawczyk przypomina, że kilka lat temu zaostrzono już w Polsce kary dla nietrzeźwych kierowców, a nadal znajdują się ludzie, którzy wsiadają za kierownicę w takim stanie.
- W naszym społeczeństwie musi zmienić się podejście do picia i siadania za kierownicę po alkoholu - mówi Waldemar Krawczyk. - Kolejne manipulacje przy kodeksie nic nie dadzą. Przecież człowiek w alkoholowym amoku nie myśli logicznie, nie analizuje prawa.

W pierwszym półroczu ubiegłego roku (nie ma jeszcze danych za cały rok) w opolskich sądach osądzono 688 osób, które kierowały samochodami po wypiciu alkoholu. Skazano 660 z nich, w większości to wyroki w zawieszeniu. Na kary od 2 do 5 miesięcy więzienia - 153 osoby, w tym 151 w zawieszeniu, od 6 miesięcy do roku - 101 osób, w tym 97 w zawieszeniu, od roku do 2 lat - 3 osoby, wszystkie w zawieszeniu.

- Kary w zawieszeniu są generalnie stosowane dla tych kierowców, którzy pierwszy raz zostali przyłapani na tym, którzy mają dobrą opinię, nie wchodzili wcześniej w konflikt z prawem - wyjaśnia sędzia Krawczyk. - Czy takich ludzi od razu wsadzać do więzień? Jeśli zostanie przyłapany kolejny raz na takim przestępstwie, odwieszany jest pierwszy wyrok i zasądzany kolejny. Wówczas więzienie jest nieuniknione.
Sądy mogą też orzekać kary ograniczenia wolności (głównie prace społeczne). W zeszłym roku skazanych na nie zostało 97 osób. Ale jak mówi sędzia Krawczyk, są one trudne do wykonania. Gminy nie chcą bowiem, by kierowano do nich skazanych.

Nie ma tygodnia, by opolscy policjanci nie organizowali akcji przeciwko pijanym uczestnikom ruchu. Na przykład wczoraj podczas akcji Trzeźwość na drogach powiatu nyskiego policjanci przebadali ponad 930 kierujących. Zatrzymali dwóch nietrzeźwych kierowców. Obaj mieli prawie promil alkoholu w organizmie.

- Z jednym podróżowała żona, która nie zareagowała, by udaremnić mężowi dalszą jazdę - mówi starszy sierżant Katarzyna Janas z Komendy Powiatowej Policji w Nysie.

Jak mówi podinspektor Maciej Milewski z wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, mimo takich działań policjanci nie są w stanie wykryć wszystkich prowadzących po pijaku.

W 2012 roku opolscy funkcjonariusze przeprowadzili w sumie 220 650 badań na zawartość alkoholu i zatrzymali 1992 osoby prowadzące pojazdy. W zeszłym roku kontroli było o ponad 30 tysięcy więcej. Podczas nich wpadło ponad 1800 pijanych kierowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska