Mężczyzna wędkował nad strzeleckim stawem "Rybaczówka". W pewnym momencie załadował do procy kamień lub kulkę proteinową (przynęta na karpie) i podszedł do pięcioosobowej rodziny łabędzi, by z odległości kilku metrów wystrzelić w głowę jednego z nich.
Trafił młodego ptaka. Uderzenie było tak silne, że łabędź doznał zerwania rdzenia kręgowego. Zwierzę padło po kilku minutach męczarni. Wędkarz-barbarzyńca wrzucił martwego ptaka na jedną z wysp na stawie.
Krzysztof Orłowski, sekretarz strzeleckiego koła związku wędkarskiego mówi, że całe lokalne środowisko wędkarzy jest wstrząśnięte i oburzone tym co się stało.
- To nie jest człowiek, a barbarzyńca! - denerwuje się Orłowski. - Ten mężczyzna powinien dostać dożywotni zakaz połowu ryb. Usuniemy go ze związku wędkarskiego.
Łabędzie ze strzeleckiej "Rybaczówki" są na co dzień dokarmiane przez okolicznych mieszkańców - przywykły do ludzi, dlatego nie przeczuwały zagrożenia.
Proca wędkarska, którą użył mężczyzna jest wykorzystywana zazwyczaj do wystrzeliwania zanęty z dala od brzegu. W tym przypadku wędkarz wyrzucał do wody kukurydzę, która jest jednym z przysmaków łabędzi.
Po zdarzeniu 35-latek tłumaczył, że ptaki wyjadały mu ziarna, dlatego postanowił "jednego ubić".
Wędkarze zgłosili sprawę na policję. Za zabicie łabędzia mężczyźnie grozi wysoka grzywna i do trzech lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?