Weekend przed telewizorem

Redakcja
sxc.hu
Mocno zapracowani, ale bierzemy kolejne nadgodziny. Połowę wolnego czasu spędzamy zaś przed telewizorem. - Nie mamy sił nawet na spacer - mówi opolska psycholog, Agnieszka Gawor.

50-letnia Katarzyna Mierniczkowska jest pielęgniarką, mieszka w Opolu i na myśl o słonecznym weekendzie cieszy się umiarkowanie: - Będę myła okna u mojej mamy, ona już nie ma na to sił - mówi. - Spacer, basen, jazda rowerem? Raczej trudno będzie, czasu nie starczy. Może w niedzielę wybiorę się na spacer po pobliskich wałach Odry.

Jej mąż, 60-letni Stanisław, jest zapalonym działkowcem, więc czekają go zbiory śliwek, gruszek, porządki na grządkach. - Będę czas spędzał aktywnie, a wieczory z ulubionym serialem - mówi.

Zaś syn Andrzej - 35-letni pracownik firmy projektowej, ani myśli o pracy na działce czy siedzeniu przed tv. Będzie pracował. - To nadgodziny. Na dodatek nie wezmę za nie wynagrodzenia, ewentualnie prawo do czasu wolnego. A co będę robił w owym czasie wolnym? Wezmę pracę do domu - mówi.

Prześwietlili nasz czas

Budżet czasu - to zestawienie porządku naszej doby. Wynika z niego, ile czasu poświęcamy na pracę, ile na obowiązki domowe, ile na własne przyjemności i wypoczynek. Raz na 10 lat taki rozkład dnia Polaka jest badany przez GUS. I - jak wynika z tych badań, Polacy wypoczywać nie potrafią, nie chcą, nie stać ich na to, brakuje im czasu. Średnio w ciągu doby Europejczycy mają od 4,5 do 6 godzin czasu wolnego. Polacy - 4 i pół godziny .

Najwięcej wolnego czasu mają mężczyźni w wieku emerytalnym, najmniej - kobiety w wieku 25-44 lata. To nie dziwi, bo kobiety są aktywne zawodowo, a jednocześnie pracują na drugą dniówkę - nawet wspierane przez partnerów. Bo w domu gotują, sprzątają, pomagają dzieciom w odrabianiu lekcji.

I jeszcze coraz częściej wykonują dodatkowe prace zlecone.

Mężczyźni cieszę się codziennie około 5 godzinami wolnego, zaś młode kobiety - mają około 3,5 godziny wolnego od pracy zawodowej oraz obowiązków domowych. Ogólną regułą jest zaś, że połowę czasu relaksu poświęcamy na oglądnie tv. Na życie towarzyskie, rozrywki, rekreację, sport, hobby, czytanie - niewiele.

- To zapewne ma związek z kwestiami finansowymi, bo życie kulturalne kosztuje - mówi dr Agnieszka Gawor, psycholog z Uniwersytetu Opolskiego. Szkoda, bo uczestnictwo w życiu kulturalnym nie tylko rozwija, ale i dowartościowuje.

- Tymczasem życie kulturalne, ale i towarzyskie Polaków odbywa się głównie w domach. Już nawet spotykamy się wirtualnie, bardziej na skype niż na kawie - dodaje Gawor.
- Wyjście do kina to wydatek co najmniej 40 zł. Do tego kawa, cola... Trzeba więc wydać dwa razy więcej. Taki wydatek dla osoby zarabiającej 2 tysiące złotych na rękę, utrzymującej dwoje uczących się dzieci to sporo - mówi Andrzej. - Wolę owe 40-80 złotych dać moim nastoletnim synom na kino i popcorn. Dla mnie już nie starczy, musi mi wystarczyć telewizor. Żona lubi "Prawo Agaty", ja wolę kanały sportowe.

Relaks przed tv

Telewizor jest też naszym najlepszym przyjacielem w weekendy. Z drugiej strony Polacy przyznają, że chętnie poświęciliby ten czas na inne czynności, wymieniając tu spacery, uprawianie sportu.

- To tylko pozorna sprzeczność pomiędzy tym, co deklarujemy a co robimy w rzeczywistości. Teoretycznie wprawdzie spacer - jako forma spędzania wolnego czasu - nie jest ani kosztowny, ani nie wymaga zbyt wielkiego wysiłku - mówi psycholog. - Z drugiej jednak strony Polacy dużo pracują, więc gdy przepracowani wracają do domów, to jedyne, na co mają ochotę, to faktycznie "klapnąć" przed telewizorem i nie robić już nic więcej.

Jak wynika z badań CBOS - wiele osób deklaruje, że chce chodzić na koncerty, do kina, teatru.

Nie robimy tego najczęściej z przyczyn finansowych, ale także z powodu braku infrastruktury, która jest dostępna głównie w większych miastach. Poza tym, jak wynika z ankiet, bywa, że mieszkańcy miast nie mają czasu, by swobodnie korzystać z oferty kulturalnej. Powód - praca w dni wolne. Coraz więcej osób przynosi pracę do domu.
Nie ma też szerokiej oferty dostosowanej dla matek z dziećmi. No bo czy ktoś widział (poza stolicą kraju) teatr, który oferuje na czas spektaklu opiekę nad dziećmi siedzących na widowni widzów?

Prawie co trzeci Polak (30,2 proc.) pracuje co najmniej jedną niedzielę w miesiącu, a jeśli idzie o sobotę - pracuje blisko co druga osoba w naszym kraju (56,5 proc.). W rankingu nacji aktywnych zawodowo w niedzielę Polacy zajęli 8. miejsce wśród 28 państw Unii Europejskiej; czołowe pozycje okupują zaś Dania, Holandia, Chorwacja oraz Słowacja. Coraz częściej o Polakach mówi się jako o narodzie pracoholików, zaś psycholodzy oceniają, że około pięć procent Polaków to zdiagnozowani pracoholicy. Drugie tyle jest na granicy uzależnienia. Przyczyna jest prosta - w objęcia pracy i wyciskających nas jak cytrynę szefów popychają nas niskie zarobki: - Gonimy Zachód. Chcemy mieć tyle, co mieszkańcy lepiej rozwiniętych krajów. Ale z jednej średniej pensji, nie jesteśmy w stanie utrzymać się tak, jak ze swej pensji robią to Niemcy czy Francuzi - mówi Gawor.

W Polsce w soboty pracuje średnio o 10-13 % więcej osób niż średnio w UE, wyprzedzają nas tylko Chorwacja, Słowenia oraz Grecja. Przyczyn jest kilka, na przykład rozwijający się sektor usług, jak wiadomo - tu pracuje się także w weekendy.

Generalnie przeciętny Polak pracuje dziś ponad pół godziny dłużej niż dekadę temu. Jeszcze 10 lat temu praca zajmowała nam średnio 7 godzin i 7 minut na dobę. Teraz 7 godzin i 38 minut. Ekonomiści interpretują to tak, że przybywa nam w pracy obowiązków, a co za tym idzie przesiadujemy coraz dłużej w pracy, aby się z nich wywiązać. Poza tym lepszymi wynikami chcemy wykazać się przed szefem - bo bardziej niż dawniej boimy się zwolnienia.

Internautka Beata, komentując dyskusje na temat pracoholizmu Polaków, pisze:

- Jestem młodą kobietą. Dzięki nadgodzinom w pracy w tym roku mogłam sobie pozwolić na kupno nowego samochodu po promocyjnej cenie :) warto było i lubię swoją pracę :)

Rodzina coraz ważniejsza

Są też i dobre wiadomości: w ciągu ostatnich lat Polacy w swym budżecie czasu więcej uwagi poświęcają nie tylko pracy, ale i rodzinie. W ciągu ostatnich lat (od 2003 do 2013 roku) wzrósł odsetek osób poświęcających czas na opiekę nad dziećmi, zarówno wśród kobiet (z 24,0% do 27,0%), jak i mężczyzn (z 15,4% do 18,2%). Wśród tych osób wydłużył się również czas poświęcany dzieciom - u kobiet wzrósł z 2 godz. 17 minut do 2 godz. 47 minut, a wśród mężczyzn - z 1 godz. 28 do 1 godz. 49 minut dziennie.

To świadczy o tym, że rodzina i związane z nią wartości, takie jak macierzyństwo i tacierzyństwo, wychowanie potomstwa, spędzanie z nim czasu wraca do łask - ocenia psycholog. - Szkoda tylko, że zapracowanym rodzicom po prostu brakuje czasu i sił na familijny spacer.

Najwięcej czasu na życie towarzyskie i rozrywki poświęcają bowiem osoby młode w wieku 18-19 lat (przeciętnie ok. 6% doby). Natomiast najmniej czasu na tę formę odpoczynku miały osoby w wieku od 35 do 44 lat (poniżej 4% doby), a więc te, które najwięcej pracują zawodowo oraz najwięcej czasu poświęcają na zajęcia domowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska