Kilka dni temu prokuratura oczyściła panią z podejrzeń o płatną protekcję, rzuconych przez CBA. Trudno było żyć z odium łapowniczki?
- Bardzo trudno, ale przetrwać to najbardziej pomogła mi świadomość, że jestem niewinna. Dzięki temu niezłomnie wierzyłam, że w końcu wszystko jakoś się poukłada i prawda wyjdzie na jaw. Mimo wsparcia bliskich nie było mi jednak łatwo nie tylko pod względem psychicznym, ale w pewnym momencie także finansowym. Z dnia na dzień urwała mi się realizacja wielu ważnych spraw.
- Utraciła pani zaufanie kontrahentów?
- Przez 1,5 roku było tak, że życie kreowało się poza mną, a prawda była zupełnie gdzie indziej. To sytuacja fatalna głównie dla psychiki, bo cóż z tego, że ma się dwie ręce i pozornie można robić wszystko, gdy brakuje sił i codziennie chce się człowiekowi płakać. Oczywiście przetrwać można wszystko, ale jeśli doświadcza się krzywdy zupełnie bez powodu, jest naprawdę trudno.
Co agent Tomek i CBA zabrali Weronice Marczuk bezpowrotnie, jak minione półtora roku zniosła ona i jej rodzina, dlaczego czuje się złamana - czytaj w sobotnim magazynie Extra.
- Pani problemy to efekt feralnej znajomości ze słynnym agentem Tomkiem. Czy ta znajomość wpłynęła na pani ogólne zaufanie do mężczyzn, zmniejszyła je?
- Na pewno o tym myślę, ale pewnych wyrobionych schematów zachowań już nie zmienię nawet po takim doświadczeniu. Zawsze gdy doznaję od kogoś zła, mimo wszystko wierzę, że inne osoby takie nie są i nie mogę, nie powinnam przestać ufać wszystkim. Ale moje relacje w biznesie, z kontrahentami na pewno będą już inne, siłą rzeczy ostrożniejsze. Teraz wiem, że muszę bardziej uważać, nawet w czasie tej rozmowy. Ale mimo myśli, że może najlepiej byłoby zmienić się we wstrętnego skurczybyka i wszędzie węszyć niebezpieczeństwo, nie będę tak postępować.
- Po oczyszczeniu z zarzutów przez prokuraturę zapowiedziała pani, że pozwie agenta Tomka o odszkodowanie...
- Czytałam w nto opinię prof. Filara, że nie mogę go skarżyć jako agenta CBA, doskonale o tym wiem. O procesie mówiłam w kontekście książki tego agenta, w której naruszył moje dobra osobiste, zresztą nie tylko moje. Ktoś taki jak ten pan nie ma prawa jakkolwiek przekazywać opinii publicznej informacji, które pozyskał w trakcie służby, tym bardziej opisywać ich w książce i brać za to kasę. Właśnie dlatego chcę go pozwać i wiem, że nie jestem jedyną osoba, która ma taki zamiar.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?