Niczego więcej o przebiegu, powodach ani efektach wkroczenia na teren zakładu policjantów z grupy antyterrorystycznej i Centralnego Biura Śledczego policja nie ujawnia.
- Osoby zatrzymane podczas tej akcji zostały po przesłuchaniach zwolnione - informuje podkomisarz Anna Wawrzczak-Gazda, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Opolu. - Sposób wkroczenia sił policyjnych miał na celu prawidłowe zabezpieczenie dokumentów. Obecnie trwa ich analiza. Dla dobra sprawy niczego więcej nie mogę powiedzieć.
O widowiskowej akcji w Grudyni, podczas której uzbrojeni po zęby funkcjonariusze wkroczyli do biurowca i magazynów firmy oraz pałacu w Jakubowicach, gdzie mieszkał prezes, pisaliśmy obszernie we wczorajszym wydaniu "NTO". Podaliśmy wówczas, że w biurach firmy znajdowali się obaj bracia Buczkowie - synowie działającego na Śląsku biznesmena z Małopolski. Nasze najnowsze, nadal nie potwierdzone przez policję, informacje, mówią o tym, że zatrzymano wówczas tylko starszego z synów Andrzeja Buczka, czyli Bartosza.
Andrzej Buczek przyjechał wczoraj do Grudyni, gdzie został przesłuchany. Wczoraj po południu wypuszczono osobistego ochroniarza prezesa firmy, Roberta Piroga. Sam prezes wymknął się z Grudyni przed akcją policji i najprawdopodobniej uniknął zatrzymania.
Według naszych nieoficjalnych informacji, środowa akcja miała związek ze śledztwem dotyczącym wyłudzania na terenie całego kraju kredytów na dużą skalę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
