Weteran opolskiego kajakarstwa wciąż nie przestaje zadziwiać. Romuald Figielus właśnie został oficjalnym mistrzem świata masters

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Romuald Figielus nieprzerwanie utrzymuje wysoki poziom sportowy.
Romuald Figielus nieprzerwanie utrzymuje wysoki poziom sportowy. archiwum prywatne
Kanadyjkarz Romuald Figielus znakomicie spisał się podczas mistrzostw świata masters w Szeged oraz igrzysk europejskich masters w Turynie. W tych zawodach wywalczył łącznie sześć medali, w tym aż cztery złote.

Zdecydowanie najbardziej 57-letniego rodowitego opolanina ucieszył tytuł mistrza świata, jaki wywalczył w konkurencji dwójek na dystansie 1000 m. Jego partnerem był Rosjanin Sergiej Pomagajew (w zmaganiach masters bez przeszkód mogą ze sobą pływać zawodnicy różnych narodowości).

- Choć już wielokrotnie zdobywałem mistrzostwo świata masters, to tak naprawdę oficjalnie tym tytułem mogę pochwalić się po raz pierwszy - mówi Figielus. - Tegoroczny światowy czempionat był bowiem pierwszym rozgrywanym pod patronatem ICF - Międzynarodowej Federacji Kajakowej. Dlatego też nowością była dla mnie choćby możliwość odsłuchania podczas dekoracji naszego hymnu narodowego.

Poza wspomnianym złotym krążkiem, w Szeged Figielus sięgnął jeszcze po srebro w dwójkach na 200 m oraz po brąz w czwórkach, także na 200 m.

W duecie z Pomagajewem kompletnie nie dał on natomiast rywalom szans podczas igrzysk europejskich masters. Polsko-rosyjska para we wszystkich trzech konkurencjach, w których wystąpiła (C-2 2oom, C-2 1000 m oraz C-2 maraton) zdobyła złoto.

Kajakarstwo. Romuald Figielus - multimedalista i maratończyk...

Figielus dzieli się z nami ciekawostką na temat triumfu w zmaganiach na najdłuższym z wymienionych dystansów.

- Sześć lat wcześniej również startowałem w maratonie na tej samej trasie, wytyczonej na rzece Pad - opowiada. - Wtedy również, tyle że podczas zawodów World Masters, Sergiej był moim partnerem i także sięgnęliśmy po złoty medal. Ale wracając do ostatniego startu, mieliśmy oficjalnie do pokonania 13 km, ale w obliczenia organizatorów musiała wkraść się jakaś pomyłka. Okazała się bowiem, że tak naprawdę pokonaliśmy ok. 18 km. Z przebyciem takiego dystansu nie mieliśmy jednak żadnego problemu, choć osobiście nie trenuję już aż tak mocno jak kiedyś.

Podczas pobytu w Turynie, Figielus nie tylko pływał kajakiem, ale i znalazł czas, by oddać się swojej innej sportowej pasji - bieganiu.

- Postanowiłem przebiec półmaraton i, żeby nieco urozmaicić swój start, cały dystans pokonałem z wiosłem w ręku - tłumaczy z uśmiechem Figielus. - Na starcie niektórzy śmiali się, że kajakarz chyba pomylił adresy. Tymczasem pokonałem dystans 21,097 km w czasie godziny i 45 minut, co pozwoliło mi zająć bardzo dobre, 9. miejsce. I na mecie już sporo osób chciało sobie zrobić ze mną zdjęcie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska