Po raz kolejny się okazuje, że na zmiany w stylu naszego życia najszybciej reaguje przestępczość. Jak wychodzimy z domu, to znikamy na cały dzień - tak dorośli, jak i dzieci. Pustoszeją dzielnice i klatki bloków, a pierwsi dostrzegli to włamywacze.
Dostrzegli też, że jesteśmy zapracowani, zabiegani, a kiedy już wracamy wieczorem z pracy, szkół i zakupów, to zamykamy się zmęczeni w czterech ścianach. Krótko mówiąc, nie mamy czasu ani chęci na podtrzymywanie kontaktów sąsiedzkich i zaprzyjaźnianie się. Nie pożyczamy od siebie, jak kiedyś, szklanki cukru czy stówki na tydzień, co przy okazji sprzyjało pogaduchom o życiowych planach i problemach.
W efekcie nie znamy sąsiadów, nie wiemy, czy planują remont, wymianę sprzętu AGD lub RTV. Albo przeprowadzkę.
To nie tylko znieczulica, że mało kto reaguje widząc np. faceta w roboczych ciuchach i torbą narzędziową wychodzącego przed południem z mieszkania sąsiada. Albo jak coś majstruje przy drzwiach, z hukiem wyjmując je z futryny. Może się zepsuły? Albo targa jakieś kartony. Głupio go jakoś pytać, gość pracuje... A nawet, jak coś nas lekko zaniepokoi, to zadzwonić i zapytać sąsiada trudno. No, bo nie wiemy, jaki ma numer. I dlatego złodzieje mogą kraść teraz bezczelnie w biały dzień.
Zobacz też: Nieudolny złodziej. Włamał się do sklepu i nie umiał wydostać
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?