Wiata przed oknami. 'Przez dechy sąsiada świata nie widzę'

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Taki widok ma Aleksander Wolf na balkonie, który znajduje się na pierwszym piętrze. - Tak się nie da żyć - mówi.
Taki widok ma Aleksander Wolf na balkonie, który znajduje się na pierwszym piętrze. - Tak się nie da żyć - mówi. Radosław Dimitrow
Mieszkaniec Strzelec Opolskich postawił pod oknami Aleksandra Wolfa 6-metrową konstrukcję. W jego domu zapanowały ciemności.

Kiedy jeszcze w ubiegłym roku sąsiad zaczął stawiać nietypową konstrukcję pod samym płotem, pan Aleksander z ulicy Brzozowej nawet nie przypuszczał ile kłopotów mu ona przysporzy. Zbudowana z desek "wiata", bo tak formalnie została nazwana konstrukcja, ma około 1 metra szerokości i blisko 6 metrów wysokości. Rozciąga się natomiast na długość domu pana Aleksandra.

- Kto zezwolił na postawienie czegoś takiego? - denerwuje się mężczyzna. - Przez te dechy, które sięgają dachu, mam ciemno w domu. Sąsiad zasłonił mi praktycznie cały widok na świat, bo nawet jak się wychylę z balkonu, to widzę tylko deski.

Zasłonięcie okien z jednej strony okazało się wyjątkowo dotkliwe, bo dom pana Aleksandra to bliźniak, czyli na przeciwległym krańcu także nie ma żadnych okien.

Zgodnie z polskimi przepisami na miedzy nie można stawiać ogrodzeń wyższych niż 2,2 metra - chodzi o to, by takie ogrodzenie nie utrudniało życia sąsiadom. Prawo nie zabrania jednak stawiania innych konstrukcji. Sąsiad, wiedząc o tym, poinformował starostwo, że będzie budował u siebie wiatę. W dokumentach wpisał, że będzie ona wykorzystywana do trzymania przyczepy samochodowej. Pan Aleksander przyczepy nigdy pod nią nie widział. Uważa, że konstrukcja pełni w rzeczywistości funkcję ogrodzenia. Ma pretensje do starostwa, że urzędnicy tego nie zauważyli i zgodzili się na taką budowlę.
- Sąsiad dochował wszelkich formalności związanych z budową wiaty na swoim terenie - tłumaczy Teresa Wanecka ze starostwa powiatowego. - W związku z tym nie mogliśmy mu zakazać postawienia tej konstrukcji.

Aleksander Wolf zgłosił sprawę do Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Strzelcach Opolskich. Zauważył bowiem, że przy silniejszych podmuchach wiatru całość się chwieje. Urząd przeprowadził kontrolę, w wyniku której sąsiad wzmocnił konstrukcję obiektu. Inspektor zlecił ponadto przeprowadzenie ekspertyzy, by sprawdzić, czy wiata nie ograniczyła nadmiernie dostępu światła do domu, ale okazało się, że wszystko mieści się w normach. - Ten obiekt powstał na podstawie zgłoszenia w starostwie - zauważa Piotr Hamryszak, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Strzelcach Opolskich. - Wybudowany został legalnie i nie mam powodów, by nakazać np. jego rozbiórkę.

To oznacza, że pan Aleksander może dochodzić swoich praw tylko przed sądem cywilnym. Przyznaje jednak, że nie chce tego robić, bo ma dość włóczenia się po sądach. To nie pierwsze problemy z sąsiadem. Wcześniej ten groził panu Aleksandrowi przez płot, że go zabije. Sąd w Strzelcach Opolskich skazał za to mężczyznę i wymierzył mu grzywnę w wysokości 400 złotych.

Sąsiad pana Aleksandra nie zgodził się rozmawiać z dziennikarzem. Zagroził mu pozwem za to, że interesuje się sprawą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska