Wiceminister Patryk Jaki musi pojawić się przed opolskim sądem

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Sąd Okręgowy w Opolu nie zgodził się dziś na przesłuchanie Patryka Jakiego w ramach pomocy prawnej w Warszawie. Przypomnijmy. Wiceministra pozwała Krystyna Pietrek, była sołtys Czarnowąs.

Poszło o słowa, które Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości i poseł Ziemi Opolskiej wypowiedział w opolskich mediach, m.in., że podczas konsultacji zorganizowanych przez gminę Dobrzeń Wielki w sprawie poszerzenia granic Opola, mniejszość niemiecka łamała samorządność, a związani z nią wolontariusze odwiedzali tylko domy zamieszkane przez przeciwników powiększenia Opola.

- Nas się obraża. Czuję się osobiście jak naród drugiego sortu. Jestem obywatelką Polski, mieszkam tutaj i czuję się Ślązaczką. Jestem członkinią Mniejszości Niemieckiej i gdybym się czuła Niemcem, to już dawno bym wyemigrowała, a dla naszej społeczności dobrzeńskiej pracuję już 25 lat - powiedziała przed rozprawą Krystyna Pietrek, była sołtys Czarnowąs, która pozwała Patryka Jakiego.

Na dzisiejszej, drugiej już rozprawie, przesłuchano ostatnich świadków, na kolejnej ma stawić się pozwany. Pełnomocnik Patryka Jakiego wnioskował, by wiceminister został przesłuchany w ramach pomocy prawnej przez warszawski sąd.

- Po pierwsze z ekonomiki procesowej, po drugie ze względu na natłok obowiązków pana ministra, a po trzecie ze względu na emocje jakie towarzyszą temu procesowi - argumentował mecenas Piotr Łebek.

Prowadząca proces sędzia Beata Hetmańczyk nie zgodziła się na to. Jak powiedziała, sąd zrobi ukłon w stronę wiceministra i wyznaczy trzy daty, a pozwany wybierze dogodną dla siebie.

Zarządziła też pięciominutową przerwę, by pełnomocnik mógł skontaktować się z Patrykiem Jakim w tej sprawie. Ostatecznie wiceminister wskazał jeszcze inny termin - 7 sierpnia, na który sąd się zgodził.

Przed rozpoczęciem rozprawy przed Sądem Okręgowym w Opolu pojawił się Borys Budka, minister sprawiedliwości w rządzie PO i PSL oraz poseł PO Tomasz Kostuś, którzy wsparli Krystynę Pietrek.

Ten drugi zapewnił powódce prawnika, a Borys Budka odniósł się do reformy sądownictwa przygotowywanej przez Zbigniewa Ziobrę.

- Proces wytoczony przez mieszkankę Opolszczyzny wiceministrowi sprawiedliwości pokazuje, dlaczego niezależność sądów jest tak ważna - mówił Borys Budka. - W zderzeniu z państwem PiS każdy może być Igorem Stachowiakiem, kierowcą seicento, czy obrażanym przez funkcjonariusza państwowego obywatelem. Jeśli wymiar sprawiedliwości będzie podporządkowany rządzącym, to obywatel nie będzie miał żadnych szans na dochodzenie swoich praw i rzetelne rozpatrywanie spraw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska