Problem ze Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym w Szpitalu Wojewódzkim przy ul. Katowickiej w Opolu podniósł w kampanii wyborczej Janusz Kowalski, obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości.
- Likwidacja tego oddziału oznaczałaby armagedon, bo w Opolu mielibyśmy tylko jeden SOR, w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym - tłumaczył poseł pod koniec września.
Jednym z warunków prowadzenia SOR - według przepisów obowiązujących od lipca 2019 - jest między innymi dostęp do całodobowego i niezwłocznego komputerowego badania tomograficznego oraz do badań endoskopowych, w tym: gastroskopii, rektoskopii, bronchoskopii, laryngoskopii.
– Dostępu do całodobowej endoskopii nie mamy od dawna. Nie spełnialiśmy już wymogów poprzedniego rozporządzenia. Od co najmniej dwóch lat NFZ przedłużał nam umowę na SOR niezgodnie z wymogami – mówiła na początku medialnej zawieruchy Renata Ruman-Dzido, prezes Szpitala Wojewódzkiego dodając, że w zaistniałej sytuacji nie może zagwarantować, że opieka nad pacjentami będzie realizowana w stu procentach zgodnie z nowymi wytycznymi.
Sprawą zainteresowały się różne środowiska - politycy wszystkich szczebli, ratownicy medyczni, lekarze, a nawet ministerstwo zdrowia. I to właśnie o czwartkowe spotkanie stron z ministrem zdrowia zabiegał Kowalski. - To dla mnie od początku bardzo ważna sprawa, wręcz priorytetowa. Bardzo mi zależało na tym, by to spotkanie się odbyło. Cieszę się, że jesteśmy już po nim i że, jak słyszę, płyną z niego pozytywne wnioski - mówi nam poseł PiS.
Dobry humor Kowalskiego podzielał też wiceminister Kraska. - Przyjechałem tu pełen optymizmu i z takim nastawieniem wyjeżdżam. Ponad dwugodzinna dyskusja była bardzo merytoryczna - mówił dziennikarzom tuż po spotkaniu.
Problem z SOR-em przy ul. Katowickiej ma być rozwiązany między innymi dzięki nieco innej organizacji pracy opolskich szpitali.
- Przedstawiciele placówek wykazali chęć wzajemnej pomocy. Wszystkie podmioty będą współdziałać, co będzie nieocenionym zyskiem dla pacjentów - słyszymy.
Jak ta współpraca ma przebiegać - dopytywali dziennikarze. - Między innymi chodzi o to, by endoskopista z jednego oddziału służył również pacjentom z innych placówek. Jestem przekonany, że dzięki dobrej woli wszystkich stron, a takiej nie brakuje, uda się uzdrowić całą tę sytuację w Opolu. W końcu po to tu przyjechałem - podsumowuje Waldemar Kraska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?