Wiceprezydent Janusz Kwiatkowski wraca do opolskiego ratusza

Archiwum
Janusz Kwiatkowski od czasu zwolnienia z ratusza pozostawał bez pracy.
Janusz Kwiatkowski od czasu zwolnienia z ratusza pozostawał bez pracy. Archiwum
Janusz Kwiatkowski, zwolniony z ratusza, znów ma pracować dla urzędu miasta. - Pan Janusz to sympatyczny człowiek, ale niewiele potrafi - ocenia Patryk Jaki, dziś poseł, a kiedyś radny opozycji.

Niemal równo rok temu wiceprezydent pożegnał się z ratuszem. Prezydent Ryszard Zembaczyński odwołanie Kwiatkowskiego tłumaczył chęcią zmian w urzędzie miasta, którym osiem lat rządziła jedna ekipa.

Warto jednak pamiętać, że kompetencje Kwiatkowskiego, który zaliczył wiele wpadek (był np. prezesem hokejowego klubu Orlik, gdy ten zbankrutował), podważali wówczas nie tylko przeciwnicy prezydenta.

Kwiatkowski od czasu zwolnienia z ratusza pozostawał bez pracy.

Starał się m.in. o stanowisko dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg (tu był od niego lepszy Arkadiusz Karbowiak, zwolniony z ratusza drugi wiceprezydent) czy o fotel wiceprezesa w Miejskim Zakładzie Komunikacji, gdzie przegrał konkurs z Łukaszem Wachem, synem senatora Platformy Obywatelskiej.

Ale teraz, aby pracować dla ratusza były wiceprezydent nie będzie musiał stawać do konkursu. Już w tym tygodniu Kwiatkowski - należący podobnie jak prezydent do Platformy Obywatelskiej - ma podpisać umowę zlecenie.

I będzie to szok dla urzędników, bo w piątek wielu z nich mówiło nam, że informacja o powrocie wiceprezydenta to... plotka.

- Moja decyzja o zatrudnieniu pana Kwiatkowskiego może być przez niektóre osoby odebrana jako wyciągnięcie pomocnej dłoni dla kolegi, ale proszę pamiętać, że to człowiek z dużym doświadczeniem, który nie otrzymuje ciepłej posadki, lecz zadanie do wykonania - przekonuje prezydent Ryszard Zembaczyński.

Ratusz to nie prywatny folwark! - czytaj artykuł na blogu Opolandia

Prezydent chce, aby Kwiatkowski zajmował się przygotowaniami do uruchomienia centrum wystawienniczo-kongresowego powstającego na ulicy Wrocławskiej i parku naukowo-technologicznego, który w niedalekiej przyszłości będzie obok niego budowany.

- To będzie umowa czasowa do września, zawierająca konkretne zadania i daty. Gdy ją podpiszemy, nie będzie tajemnicą - mówi Zembaczyński.
Poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki, a wcześniej radny w Opolu, który często krytykował Kwiatkowskiego, uważa, że prezydent popełnia duży błąd

- Pan Janusz to sympatyczny, miły człowiek, ale też taki, który niewiele potrafi - ocenia poseł Jaki. - Od spraw centrum wystawienniczego i parku technologicznego, które mogą być kołami zamachowymi rozwoju miasta, powinien się trzymać z daleka. To zbyt ważne tematy dla Opola.

Podyskutuj na forum Twojego miasta!

Według naszych informacji zbulwersowana pomysłem zatrudnienia byłego wiceprezydenta jest nie tylko opozycja. Również w miejskiej strukturze Platformy ten pomysł niewielu osobom się podoba.

Na razie jednak nikt publicznie tego nie powie, bo prezydent jest wciąż szefem PO w Opolu. Z Januszem Kwiatkowskim nie udało się nam wczoraj porozmawiać. Nie odbierał telefonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska