Wichura na Opolszczyźnie. Domy bez prądu, powalone drzewa, pożary

Mario/360opole.pl
Między Czarnowąsami a Krzanowicami, pod wpływem silnego podmuchu, drzewo przewróciło się na przejeżdżający samochód. Jedna osoba została niegroźnie ranna.
Między Czarnowąsami a Krzanowicami, pod wpływem silnego podmuchu, drzewo przewróciło się na przejeżdżający samochód. Jedna osoba została niegroźnie ranna. Mario/360opole.pl
Do wieczora strażacy interweniowali 140 razy. Najczęściej w powiatach nyskim, opolskim, kędzierzyńsko-kozielskim, kluczborskim i oleskim.

W niedzielny poranek najgorzej sytuacja wyglądała w okolicach Prudnika. To tam najwięcej domostw pozbawionych było energii. Po południu silnie wiać zaczęło również w centrum regionu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Wkrótce bez prądu zostali również mieszkańcy Szczedrzyka, Kotorza i Niwek.

Najwięcej interwencji związanych z usuwaniem skutków silnego wiatru było w powiatach nyskim, opolskim, kędzierzyńsko-kozielskim, kluczborskim i oleskim. W całym województwie z powodu porywistego wiatru, który łamał konary i powalał drzewa bez prądu było 3 tys. domów.

- Wystarczy, że sucha gałąź spadnie na linie energetyczną i dochodzi do zwarcia - mówi Tomasz Topola z firmy Tauron Dystrybucja. - Tego typu awarie są dosyć łatwe do usunięcia, dlatego w większości przypadków po kilku godzinach sytuacja wracała do normy - dodaje. Wieczorem w większości domów zasilanie przywrócono.

Silny wiatr spowodował, że warunki na drogach były trudniejsze niż zwykle. Między Czarnowąsami a Krzanowicami, pod wpływem silnego podmuchu, drzewo przewróciło się na przejeżdżający samochód. Jedna osoba została niegroźnie ranna.

W Szymonkowie (pow. kluczborski) z miejscowego kościoła wiatr zerwał fragment opierzenia dachu. W tym przypadku na szczęście nikt nie ucierpiał. Do podobnego zdarzenia doszło również w Byczynie. Tam fragment blachy został zerwany z budynku ratusza.

Do wieczora strażacy interweniowali aż 140 razy. Część z tych interwencji to pożary spowodowane bezmyślnością ludzi, którzy pomimo silnego wiatru nie zrezygnowali z wypalania traw. W Szczedrzyku spaliły się 4 hektary poszycia leśnego. Z ogniem zmagało się 12 zastępów straży pożarnej. Policja ustala, co było przyczyną pożaru.

- Przy wietrznej pogodzie strażacy mają trudniejsze niż zwykle zadanie, ponieważ ogień rozprzestrzenia się znacznie szybciej - mówi mł. kpt. Łukasz Kantor ze stanowiska kierowania Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Aby do tego nie dopuścić wysyłaliśmy w miejsce zdarzenia więcej zastępów, a w akcji pomagał samolot gaśniczy - tłumaczy.

Powalone wiatrem drzewo zerwało też w niedzielę rano trakcję kolejową na trasie Kluczbork-Wołczyn. W sumie dziewięć pociągów na tej trasie było opóźnionych od kilku minut do godziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska