Witam nto.
Chciałabym się podzielić wrażeniami z sobotnich "cudownych" zakupów.
Po pierwsz,e sprzedaż karpia budzi wiele zastrzeżeń, gdyż ryby sprzedawane są żywe, pakowane w worki foliowe, oczywiście bez dostępu wody. Karp trzepocze się na dnie wózka i ma jeszcze co najmniej pół godziny na uduszenie się podczas stania w kolejce do kasy i dotarcia do domu. Zwierzę też czuje. A wystarczyłoby humanitarne (czyli szybkie i jak najmniej bolesne) zabijanie karpia na miejscu.
Jak ma się ta sprzedaż do ustawy o ochronie zwierząt?
Sprawa druga dotyczy mało wychowawczych zabawek - pluszowy lew i goryl, zakute kajdankami za nadgarstek, zamknięte w klatce z napisem: (tłum. z angielskiego) "Osądź mnie. Nie pozwól mi się wydostać." Po naciśnięciu łapki pluszaka zaczyna się on trząść w konwulsjach, jak przy elektrowstrząsach. Zabawka ta uczy małe dzieci wyłącznie, jak zadawać cierpienie zwierzętom.
Apeluję więc o więcej szacunku dla zwierząt.
Pozdrawiam redakcję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?