Wieczór z "Picią"

Anna Listowska
W sobotę Piotr Lato, mieszkaniec domu "Big Brother", zagrał w klubie "Cosmos" i zjadł kolację z pięcioma wylosowanymi osobami.

Picia! Picia! - krzyczeli fani, kiedy Piotrek pojawił się na scenie. Odpowiadał na pytania zebranych w dyskotece młodych ludzi. Fanów interesowało, jak długo uczył się grać na gitarze, co myśli o romansie Grzegorza i Karoliny, i czy wyobraża sobie Gosię w roli swojej dziewczyny. Ale najgłośniejszy pisk towarzyszył jego oświadczeniu, że jeszcze jest wolny. "Picia" dowiedział się przy okazji, że w Kluczborku istnieje oficjalny fanklub "Big Brother".

- Cieszymy się, że przyjechał do Kluczborka. Podpisał nam koszulki - Sławek Babiarz, wiceprezes fanklubu, z dumą prezentował biały podkoszulek z autografem. - Naszym ulubieńcem jest Klaudiusz, ale "Picia" jest w porządku.
Pod drzwiami pokoju, w którym odpoczywał przed kolejnymi wejściami na scenę, kłębił się tłum fanek, czekających na możliwość wejścia do środka. Każde uchylenie drzwi wywoływało spazmatyczne szlochy i piski. Bardziej zdesperowane wielbicielki "Pici" wrzucały do środka miłosne liściki.
- Mam autograf "Pici" i zdjęcie z nim!- ekscytowała się 15-letnia Ania.
- Bycie atrakcją na dyskotece to dla mnie coś nowego - wyznał bohater wieczoru. - Dzieciaki wariują, ale jest fajnie.
Mimo zmęczenia, rozdawał autografy i pozował do zdjęć. Przyznał, że największym minusem popularności jest teraz dla niego brak czasu i snu.
- W nocy wracam do Warszawy, bo o godz. 9 muszę być w studiu nagraniowym. O 12 szybki obiad u babci, dopiero drugi od momentu mojego wyjścia z domu "Big Brother", no a potem program "Ring" w Sękocinie - wyliczał i przyznał, że ciągle czuje się, jakby mieszkał nadal w domu Wielkiego Brata.
- Nie dociera do mnie, że brałem udział w tak wielkim przedsięwzięciu telewizyjnym. Nie mam czasu nawet się nad tym zastanowić - stwierdził.
Jednym z punktów wieczoru był trzydziestominutowy koncert Piotrka z kluczborskimi muzykami. Na scenie pojawił się więc zespół stworzony na potrzeby wieczoru i nazwany "The Spontans". Zagrali kilka klasycznych utworów rockowych, a gwoździem programu był występ właściciela dyskoteki w roli wokalisty "The Spontans". Wojtek Cecot odśpiewał "Annę Marię", szlagier "Czerwonych Gitar".
- Początkowo bałem się publicznych występów - mówił Piotr Lato - ale chrzest bojowy przeszedłem w Kaliszu, gdzie wystąpiłem przed sześciotysięczną widownią. Teraz już nic mnie nie wzrusza - przyznał, śmiejąc się.

I wreszcie nadszedł moment losowania uczestników kolacji z "Picią". Jeden z fanów Piotrka, nie mogąc pogodzić się z porażką, usiłował podszyć się pod wylosowaną osobę. Kolację wygrało pięć osób: Beata Grzegorczyk, Mariusz Szkaradek, Krzysia Lewandowska, Ola Florecka i Magda Męcik.
- Nie mogę w to uwierzyć - mówiła uszczęśliwiona Ola. - Tak bardzo się cieszę. Piotrek był moim ulubionym mieszkańcem domu.
- Jeszcze nie byłem na tego typu kolacji i nie mam pojęcia, czego się spodziewać - stwierdził Piotrek.
Wszyscy uczestnicy półtoragodzinnego spotkania z "Picią" jednogłośnie stwierdzili: "było świetnie".
- Piotrek okazał się zwyczajnym, wesołym chłopakiem - opowiada Beata Grzegorczyk. - Chcieliśmy, żeby wyszło dobrze, kulturalnie, a Piotrek od razu wziął do ręki ogórka i rozładował sytuację. Jest bardzo wyluzowany. Dziwię się, że tak długo rozkręcał się w programie.
- Odpowiadał na wszystkie nasze pytania dotyczące programu - wspomina Ola Florecka. - Jest dokładnie taki, jak sobie wyobrażałam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska