W części humanistycznej opolscy gimnazjaliści uzyskali średnio 31,6 punktów i gorzej wypadli tylko ich rówieśnicy z Warmińsko-Mazurskiego. Za część matematyczno-przyrodniczą nasi uczniowie dostali średnio 23,6 punktów i wyprzedzili kolegów zaledwie z trzech regionów. W obu częściach egzaminu różnice średnich wyników między Opolszczyzną a najlepszym województwem - mazowieckim - nie przekraczają jednak 3 punktów. A do zdobycia w każdym z testów było ich aż 50.
- Nie wolno wyciągać z tego żadnych pochopnych wniosków - przestrzega Barbara Josiak, wicedyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu. - Sama średnia niczego nie obrazuje, a już na pewno nie wskazuje na jakieś zasadnicze różnice w poziomie kształcenia czy jakości pracy nauczycieli. Analizować wyniki i wyciągać wnioski należy na poziomie szkół. Ale nie ma też sensu porównywanie średnich wyników poszczególnych szkół, bo każda pracuje w innych warunkach. To, co w jednej jest sukcesem, w innej może oznaczać stagnację.
Opolskie wyniki, choć na tle kraju słabe, zdaniem Barbary Josiak wskazują jednak na postęp. Szczególnie jest on wyraźny w części humanistycznej, gdzie w porównaniu do ubiegłego roku zyskaliśmy kilka punktów. Tyle że taką poprawę odnotowano niemal wszędzie, bo ta część egzaminu była w tym roku po prostu łatwiejsza.
- Jednym z zadań było napisanie listu - przypomina Barbara Josiak. - To znacznie łatwiejsze niż rozprawka, więc nic dziwnego, że punktów było więcej...
Część matematyczno-przyrodnicza w całym kraju wypadła blado i tylko w trzech województwach uczniowie zdołali zdobyć średnio połowę punktów. W naszym regionie (Opolszczyzna i Dolnośląskie) największe kłopoty sprawiły im zadania dotyczące wykorzystania poznanych praw i zasad do objaśniania zjawisk przyrodniczych.
Nadspodziewanie trudne okazały się dwa zadania z fizyki, z którymi uczniowie zupełnie sobie nie poradzili. Np. tylko co piąty wiedział, jakiego wzoru użyć do obliczenia czasu swobodnego spadku ciała. Zadanie poprawnie wykonało jednak tylko 7 procent uczniów, bo nawet wiedząc jak, nie wszyscy umieli wykonać rachunki. Okazuje się, że po 9 latach nauki gimnazjaliści nie umieją bezbłędnie liczyć. Nie potrafią się też posługiwać jednostkami, np. przeliczać kilometrów na metry, czy skracać ułamków.
Równie słabo - choć znacznie lepiej niż w latach ubiegłych - wypadło rozwiązywanie zadań problemowych, które wymagały stosowania wiedzy z różnych dziedzin.
- Test był strasznie trudny - uważa Marzena Dysiewicz-Rerich, wicedyrektor Publicznego Gimnazjum nr 6. - Uczniowie na chybił trafił rozwiązywali zadania zamknięte, a do otwartych wielu nawet nie podchodziło.
Część matematyczno-przyrodnicza zawsze wypada gorzej niż humanistyczna. Różnica średnich wyników między nimi wyniosła w tym roku na Opolszczyźnie aż 8 punktów. Nauczyciele tłumaczą to m.in. faktem, że ta pierwsza sprawdza wiedzę aż z pięciu trudnych dziedzin - matematyki, fizyki, chemii, geografii i biologii.
- Programy są obszerne, a czasu na ich realizację bardzo mało - mówi Jolanta Chrabołowska, dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 1 w Opolu.
- To nie jedyny powód - uważa Barbara Josiak. - Przyczyn trzeba też szukać w samych metodach pracy i sposobach motywowania uczniów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?