Wiedźmin nie dostał braw

Mak
Wielkie rozczarowanie, tak najkrócej można skwitować najnowszą polską premierę, długo oczekiwaną i szeroko reklamowaną ekranizację opowiadań mistrza fantasy, Andrzeja Sapkowskiego.

Twórcy "Wiedźmina" stanęli przed nie lada wyzwaniem. Pokusili się o sfilmowanie prozy przez fanów literatury fantastycznej uznawanej za wręcz kultową. I ponieśli klęskę. "Sapkolodzy" - jak wieść niesie - na filmie Marka Brodzkiego nie zostawili suchej nitki. Ale reżyser nie może liczyć także na przychylność kinomanów, którzy opowiadań Sapkowskiego nigdy nie czytali. Dla nich "Wiedźmin" ze swoją zagmatwaną i nielogiczną fabułą będzie obrazem kompletnie pozbawionym sensu. Bo czego dowiedzą się z tej historii? Że Geralta z Rivii zaraz po urodzeniu zabrano rodzicom i przeznaczono do wiedźmińskiego fachu, czyli zabijania zagrażających ludziom potworów. Już dorosły wiedźmin, zwany Białym Wilkiem, wędruje po świecie i wypełnia swoją powinność. Przy okazji mota się jeszcze w konflikty między ludźmi.
Na jego drodze pojawiają się różne postaci. Jedne - nie wiadomo skąd - wiedźmin zna, inne znikają, zanim zdążymy się zorientować, jaka przypadła im rola w tym pełnym niedomówień świecie. I ta zupełnie nieczytelna treść została opakowana w mało atrakcyjną formę. Tak zwane efekty specjalne budzą tylko śmiech na widowni. Potwory, z którymi dzielnie walczy wiedźmin, to zwyczajne gumowe kukły, których nie przestraszyłoby się nawet dziecko.
Jedynym atutem tej filmowej fuszerki są aktorzy. Michał Żebrowski bardzo się stara, żeby uwiarygodnić poczynania swojego bohatera, choć porwana fabuła nie jest jego sprzymierzeńcem. Świetny jest także Maciej Kozłowski w roli Falvicka, odwiecznego wroga Geralta. Ale dobre aktorstwo to za mało, żeby pierwszą w polskiej kinematografii opowieść fantasy uznać za udaną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska