Terminowe wypłacanie należności to podstawowy obowiązek każdego pracodawcy. Zdarza się jednak, że ludzie miesiącami muszą czekać na należne im pieniądze, a rodziny klepią w tym czasie biedę lub popadają w długi.
Zobacz: Ozimek. Pracownicy huty Małapanew nie dostali wypłat za marzec
Tak było m.in. w przypadku prudnickiego Froteksu, który od grudnia do kwietnia 2009 roku nie regulował należności wobec 200 pracowników.
- Trzeba było się ratować pożyczkami u rodziny, a raz nawet skorzystałem z wysoko oprocentowanej „chwilówki”, którą musiałem spłacić kolejną pożyczką zaciągniętą u znajomych - opowiada jeden z poszkodowanych pracowników.
W marcu 2010 roku przyparty przez załogę do muru syndyk ZPB Frotex złożył wniosek do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych o 1,5 mln zł pożyczki na zapłacenie załodze zaległych pensji za ponad trzy miesiące pracy. Wniosek został rozpatrzony błyskawicznie i załoga na przełomie marca oraz kwietnia odebrała swoje pieniądze.
Zobacz: Opolszczyzna. Pracodawcy nie płacą na czas
- Będzie na oddanie długów i na przygotowanie Wielkanocy - cieszył się Antoni Ślęzak ze Związku Zawodowego Włókniarz.
Nie wszyscy pracownicy zatrudnieni przez nieuczciwe firmy, bądź zakłady borykające się z trudnościami finansowymi mają tyle szczęścia.
- Zdarza się, że mimo skarg i naszych decyzji nakazujących uregulowanie zaległości, pieniądze nie trafiają do rąk pracowników - mówi Łukasz Śmierciak, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Opolu.
W całym 2010 roku inspektorzy sprawdzili ponad trzy tysiące opolskich firm i stwierdzili w nich zaległości płacowe na kwotę czterech milionów zł.
Po ponagleniach inspektorów pracodawcy wypłacili w 2010 r. prawie 3,2 mln zł z tytułu należnych pracownikom wynagrodzeń. - Pozostała do wypłacenia kwota przekracza 800 tys. zł - wyjaśnia Łukasz Śmierciak.
Porówanie danych z 2009 i 2010 roku w regionie dowodzi, że wyraźnie rosną kwoty zaległości płacowych w przeliczeniu na jednego pracownika.
Zobacz: Przedsiębiorstwa zalegają z wypłatami na kwotę ponad pół mln zł!
- Dłużej nie może tak być - uważa Piotr Duda, nowy przewodniczący NSZZ Solidarność, który zapowiedział w imieniu związku walkę o zmianę przepisów dyscyplinujących nierzetelnych pracodawców. Obecnie zaległości płacowe - zdaniem Solidarności - są traktowane zbyt łagodnie, a pracodawców nie wywiązujących się z obowiązku terminowego regulowania należności wobec pracowników nie spotykają należyte sankcje.
Solidarność proponuje, by opóźnienia w wypłatach wpisać do kodeksu karnego, gdyż - jak twierdzi przewodniczący Piotr Duda - pracodawca, który pieniądze ma, a mimo to uporczywie nie wypłaca należności pracownikom powinien odpowiadać karnie.
- To taka sama kradzież, jak każda inna - stwierdził Duda, prezentując propozycję Solidarności, którą związek dopracowuje we współpracy z Państwową Inspekcją Pracy.
Ostateczna wersja projektu nowelizacji przepisów ma być gotowa w przyszłym miesiącu, a zmiany mają zmierzać nie tylko ku ostrzejszemu karaniu pracodawców zwlekających z wypłatami wynagrodzeń.
Jednym z kluczowych zapisów powstającej ustawy ma być umożliwienie pracownikom, którzy nie otrzymali swoich pieniędzy na czas bezpośredniego zwrócenia się do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Ten regulowałby zobowiązania firmy, której dotyczy skarga, a następnie sam dochodził zwrotu wydanych na ten cel pieniędzy.
Według danych PIP w skali kraju zaległości płacowe firm sięgają już astronomicznej kwoty 150 mln zł i nadal rosną. Właśnie z tego powodu Solidarność chce doprowadzić do zaostrzenia przepisów wobec pracodawców, a zarazem uprościć drogę odzyskiwania pieniędzy przez pracowników.
- Co do idei, trudno dyskutować z propozycjami związkowców, ale prawo musi brać pod uwagę, że pracodawca czasami poda w krótkotrwałe kłopoty finansowe - mówi pan Marcin z Kędzierzyna-Koźla, prowadzący z żoną firmę usługową, zatrudniającą pięć osób. - Zdarzały mi się kilkunastodniowe poślizgi płacowe, ale zawsze wynikały z zatorów płatniczych. Nie otrzymywałem na czas przelewów od kontrahentów, więc siłą rzeczy nie miałem z czego zapłacić swoim ludziom. To się zdarza.
Pod lupą
Zaległości płacowe na Opolszczyźnie:
2009 rok
- kwota zaległości - 2,7 mln zł
- liczba poszkodowanych pracowników - 3558
- lliczba nierzetelnych firm - 132
2010 rok
- kwota zaległości - 4 mln zł
- liczba poszkodowanych pracowników - 3658
- liczba nierzetelnych firm - 146
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?