Większe Opole. Co dla nas macie?

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Teraz władza wprowadziła nową modę, by ciągle powoływać się na wolę ludzi. Premier powołuje się na bogatszych rodziców, którzy – okazuje się – nie chcą 500 zł na dziecko, minister kultury – na „tysiące listów” w sprawie pornografii we wrocławskim teatrze.

W tej sytuacji wspólne weto samorządowców podopolskich gmin dla rozszerzenia Opola robi mniejsze wrażenie. Wiadomo, że władze gmin są po to, żeby bronić integralności. Ale co o pomyśle prezydenta Opola sądzą mieszkańcy, zwłaszcza ci z planowanych do aneksji sołectw? Oto jest pytanie, na które powinniśmy jak najszybciej poznać odpowiedź. Jak wiadomo, są w gminach pewne rachunki krzywd, które każą przypuszczać, że opinie mieszkańców nie będą tak jednogłośne jak zainteresowanych włodarzy. Sądząc po efektach niektórych odnosi się wrażenie, że część dopiero się budzi z niczym niezmąconego snu wiecznych rządów. Bo jeżeli powiat opolski w ciągu roku wdrożył jeden projekt unijny, związany zresztą z wykończeniem własnej siedziby, no to co to jest innego?

Nie wiem, co powiedzą mieszkańcy gmin, powinni skorzystać w każdym wariancie. Jedni muszą ich przekonać, że warto coś zmienić, drudzy – że warto, by zostało tak, jak jest. Coś zawsze ludziom skapnie. Byle nie czcze obietnice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska