Większe Opole. Prezydent Arkadiusz Wiśniewski spotkał się z mieszkańcami gminy Dobrzeń Wielki

Redakcja
Spotkanie Arkadiusza Wiśniewskiego z mieszkańcami gminy Dobrzeń Wielki.
Spotkanie Arkadiusza Wiśniewskiego z mieszkańcami gminy Dobrzeń Wielki. Sławomir Mielnik (O)
500 osób po brzegi wypełniło salę wiejską w Czarnowąsach. Mieszkańcy rozmawiali z prezydentem Opola na temat powiększenia miasta kosztem ich gminy. Chwilami było bardzo nerwowo.

Ci, którzy się nie zmieścili, mogli przysłuchiwać się dyskusji na zewnątrz, gdzie ustawiono głośniki. Po godzinie 18.00 zebrani na sali zaczęli skandować: - Gdzie jest Wiśniewski?

- Stoi w korkach - tłumaczył Mirosław Pietrucha, zastępca prezydenta Opola, który był już obecny na sali razem z sekretarzem Grzegorzem Marcjaszem i asystentem prezydenta Opola. Przynieśli projektor oraz ekran do wyświetlenia przygotowanej na spotkanie prezentacji. Potem prezydent tłumaczył, że złapał go atak bólu kręgosłupa.

Prezydent pojawił się kwadrans po 18.00 przywitany tupaniem pół tysiąca par nóg oraz buczeniem i wypominaniem spóźnienia.

– Proszę o kulturę i o panowanie nad nerwami. Zdaję sobie sprawę z tego, że na spotkanie jest za późno, bo jesteśmy po konsultacjach, ale nie z naszej winy nie doszło do zapowiadanych przez prezydenta na styczeń konsultacji. Posłuchajmy jednak odpowiedzi na pytanie o los naszej gminy – mówiła Lidia Majchrak, nauczycielka z Dobrzenia Wielkiego.

Prezydent nie chciał jednak odpowiadać na pytania bez omówienia przygotowanej prezentacji. Przez niemal 20 minut trwało siłowanie się. Mieszkańcy przedstawiali swe pytania: Skąd pan wie, że województwo ma zniknąć? Odpowiedź prezydenta: Proszę o możliwość przedstawienia prezentacji. Pytanie: - Na jakiej postawie twierdzi pan, że gmina straci 30% swych dochodów skoro straci 70%. – Odpowiedź: - Proszę o możliwość przedstawienia prezentacji… - Czemu chce pan tylko część wsi Brzezie, Dobrzeń Mały. Odpowiedź: - Proszę o prezentację…

Niewiele brakowało, a spotkanie zostałoby zerwane. Grażyna Friester, mieszkanka Czarnowąs interweniowała: - Pokażmy, że jesteśmy gościnni. Pozwólmy na tę prezentację. Jak będzie trzeba, to zostaniemy na noc.

Prezydent w pierwszym slajdzie pokazywał, że szansę utrzymania się jako stolica regionu mają tylko wielkie miasta, dlatego np. Rzeszów się powiększa, aby utrzymać województwo.

- Znamy to! – krzyczeli ludzie.

- Co czwarty mieszkaniec Dobrzenia pracuje w Opolu, a w województwie mamy 4 mld złotych z tej racji, że jesteśmy województwem. Bez województwa je stracimy. Połączmy gminy! – mówił Wiśniewski.

- Ale z naszym wójtem, jako prezydentem – krzyczała sala.

Wójt odpowiedział: - Owszem, propozycja połączenia gmin padła ze strony prezydenta Wiśniewskiego. Ale kiedy? Wtedy, gdy wy wszyscy, mieszkańcy gminy stanęliście solidarnie w obronie jedności gminy. Mamy miasto partnerskie, rozmawiałem z włodarzami miasta Wil, pytałem jak tam łączą się gminy. Usłyszałem: Robi się to, ale po wieloletnich przygotowaniach, po referendach i to niezależnych o siebie, organizowanych w każdej z gmin. I tak się to robi.

Prezydent zwracał uwagę, że mieszkańcy dobrzeńskiej gminy - dojeżdżając do Opola - przyczyniają się o zwiększenia zanieczyszczenia oraz zakorkowania miasta i trzeba wspólnie te problemy rozwiązać.

- Tak, ale mieliśmy to robić w ramach aglomeracji - odpowiedział wójt Henryk Wróbel. - A Opole powinno się cieszyć, że tu przyjeżdżamy.

Mieszkańcy cytowali też wypowiedzi prezydenta Opola z mediów, w których obrażał włodarzy oraz mieszkańców gmin, które chce przyłączyć: - Czy czuje się pan odpowiedzialny za tę nienawiść, którą pan wywołał między tymi z miasta i z naszej gminy?

- Chcę kontynuować dyskusję o przyszłości regionu. To, że ktoś ulega nienawiści, to nie moja wina - odpowiedział prezydent.

- Jakich inwestorów chce pan sprowadzić do Opola? - padło kolejne pytanie. Prezydent odpowiedział swym życiorysem (jako wiceprezydent miasta był odpowiedzialny za inwestycje), konkretnej odpowiedzi nie dał.

Mieszkańcy pokazali też kalkulację: - Po przejęciu części Dobrzenia przez Opole, nasza gmina straci 31 procent powierzchni, 36 procent mieszkańców, zaś 62 procent budżetu. Nie będzie w stanie funkcjonować. Taką słabą gminę będą dalej dzielić sąsiednie regiony, ostatecznie nie tylko gmina, ale i województwo zniknie.

- Jeśli faktycznie mój plan grozi bankructwem gminy, to możecie spać spokojnie. Żadna rada ministrów nie da zgody na mój plan – opowiedział Wiśniewski.

- Czy jeśli wyniki konsultacji będą jednoznacznie przeciwne pana projektowi, to czy odstąpi pan od niego? – pytała sala. - Tak, czy nie!

- W marcu i tak kieruję swój projekt do rady ministrów – odpowiedział naciskany prezydent. - Mój obowiązek to podjęcie działań przeciwko osłabieniu regionu.

- Czyli to spotkanie i te konsultacje to fikcja - posumowała sala. I skandowała: Cała gmina zawsze razem!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska