Pomysł wciąż budzi duże emocje wśród mieszkańców pięciu gmin, które mają stracić tereny na rzecz Opola. Być może dojdzie do tego już 1 stycznia 2017 roku, ale jak przekonywał dziś prezydent Arkadiusz Wiśniewski, gminy nadal będą mogły funkcjonować.
- Taki Dobrzeń Wielki nadal pozostanie największą gminą w powiecie opolskim - mówił Wiśniewski. - Każda z pięciu gmin, która znajdzie się w naszym wniosku o zmianę granic, pozostanie na mapie województwa. Co więcej, to wcale nie będą najmniejsze gminy w regionie.
Ewentualna zmiana granic w największym stopniu zaboli gminę Dobrzeń Wielki, która straci 30 procent mieszkańców, a także 30 proc. obecnej powierzchni. W przypadku Dąbrowy te liczby wynoszą 15 i 13 proc., podobnie wygląda to w Komprachcicach. Najmniej stracą Prószków i Turawa.
- Wiem, że część osób odbiera zmiany źle, ale jeszcze raz chciałbym podkreślić, że na tych terenach nie będziemy zwijać asfaltu i np. przenosić go do Grudzic - mówił Wiśniewski. - Chcemy zmienić granice miasta, ale jednocześnie bierzemy na siebie odpowiedzialność za infrastrukturę oraz za nowych mieszkańców. Opole nie będzie tylko beneficjentem dochodów z tych sołectw, chcemy i będziemy ponosić koszty związane z utrzymaniem i rozwojem nowych dzielnic. Zadeklarowałem to ja, zadeklaruje także rada miasta - podkreślał prezydent.
Opolskich urzędników mocno zabolała ulotka, kolportowana obecnie na terenie sołectwa Czarnowąsy, które należy do gminy Dobrzeń Wielki.
- Pojawiła się przy okazji konsultacji trwających na terenie gminy, ale są w niej idiotyzmy, bzdury i kretynizmy - oceniał prezydent Opola. - Można w niej przeczytać np. że Czarnowąsom grozi peryferyzacja, a tymczasem sama gmina chwali się w swojej strategii tym, że jest atrakcyjnie położona, bo obok ma Opole. Autorzy przekonują też, że po przyłączeniu mieszkańcy utracą tożsamość i więzi lokalne. Czyżby? W tej strategii Dobrzenia Wielkiego można przeczytać, że blisko połowa mieszkańców nie czuje przynależności do gminy.
W ulotce jest także ostrzeżenie, że jeśli Czarnowąsy będą przyłączone do Opola, to mieszkańcy nie będą mogli decydować o rozwoju swojej miejscowości.
- Nieprawda, powstanie rada dzielnicy i jak każda otrzyma 100 tysięcy na inwestycje, a o ich przeznaczeniu będzie decydowała rada, wybrana przez mieszkańców - przypomniał Wiśniewski.
Prezydent Opola podkreślał, że dla mieszkańców sołectw niewiele się zmieni.
- Nie będziemy budować murów, ani zabierać telefonów, czy likwidować kont na portalach społecznościowych - mówił Wiśniewski.
Prezydent podkreślał, że chce powiększać Opole, aby wzmocnić potencjał stolicy województwa, ale także pozyskać nowe tereny inwestycyjne. Na razie jednak niewiele osób w sołectwach w to wierzy.
- Chodzi o kasę, bo w przypadku naszej gminy prezydent chce zabrać teren, gdzie znajduje się Turawa Park i są wpływy z podatku - tłumaczy Waldemar Kampa, wójt Turawy.
W Dobrzeniu Wielkim panują podobne nastroje. Tutaj budżet gminy spadnie o kilkadziesiąt procent, o ile miasto przejmie teren, na którym działa Elektrownia Opole.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?