Większe Opole. Przeciwnicy blokowali obwodnicę, miasto stanęło w korkach

Na parkingu w pobliżu ronda przy Makro zebrało się około 200 osób z flagami i transparentami. Na nic zdały się perswazje policjantów, ostrzegających ich przed konsekwencjami udziału w manifestacji, która nie została zgłoszona. Kwadrans po godz. 14 protestujący ruszyli przez przejścia dla pieszych. Samochody stanęły i wkrótce na obwodnicy utworzył się korek od sięgający od Wrzosek do Chabrów.

- Wybieramy wieś! Cała Polska z was się śmieje, bo w Opolu są złodzieje! - skandowali m.in. manifestanci.

Na miejsce dojechały dwa policyjne busy, ale funkcjonariusze nie interweniowali stanowczo. Raz tylko doszło do drobnych przepychanek, gdy - bezskutecznie z resztą - próbowali usunąć protestujących z jezdni. Pierwszą krótką przerwę w blokadzie zrobiono dopiero po 50 minutach. Wówczas zakorkowane były już ulice Opola, przez które kierowano ruch z obwodnicy.

- Wyszliśmy na ulicę w takim newralgicznym punkcie, by nasz sprzeciw był wreszcie słyszany w całej Polsce - tłumaczył Rafał Kampa z międzygminnego komitetu Tak dla Samorządności. - Blokada ronda to dopiero początek. Jesteśmy zdeterminowani i będziemy protestować na różne sposoby tak długo, aż dopniemy swego. A mamy różne pomysły. Może zablokujemy ratusz albo urząd wojewódzki i zostaniemy tam aż do skutku. Blokada skończyła się o 16.00.

Wiśniewski się nie ugnie

Prezydent Arkadiusz Wiśniewski zapowiedział, że nie zrezygnuje ze swojego planu mimo blokady drogi, a także takich pomysłów jak zagłuszanie festiwalu w amfiteatrze.

Prezydent wspólnie z Marcinem Ociepą, przewodniczącym rady miasta, po raz drugi zwrócił się do gminy Dobrzeń Wielki z propozycją połączenia obu samorządów. Po połączeniu gminy mogłyby liczyć np. na dodatkowy bonus z budżetu państwa wart 100 milionów złotych. Dobrzeń Wielki rozmów na temat połączenia już nie chce. Mieszkańcy chcą bronić swojej gminy.