Większe Opole. Szykują biura dla nowych urzędników

Artur  Janowski
Artur Janowski
Urząd miasta chce wynająć dwa piętra w Instytucie Śląskim.
Urząd miasta chce wynająć dwa piętra w Instytucie Śląskim.
Ratusz wynajmie dwa piętra Instytutu Śląskiego m.in. dla nowych pracowników. Kolejne etaty to efekt powiększenia miasta, ale wciąż nie wiadomo, ile ich będzie.

Na razie 155 tysięcy złotych będzie kosztować modernizacja pomieszczeń instytutu, działającego przy ulicy Piastowskiej. Pieniądze będą wydane na unowocześnienie sieci informatycznej oraz zakup sprzętu i klimatyzacji.

Wiemy, że urząd miasta chce wynająć dwa piętra Instytutu Śląskiego z myślą o nowych pracownikach, którzy będą potrzebni po powiększeniu Opola od 1 stycznia 2017 roku.

- Ale nie tylko, bo generalnie potrzebujemy większej przestrzeni - przyznaje Grzegorz Marcjasz, sekretarz Urzędu Miasta Opola.

Obecnie Urząd Miasta zatrudnia ponad 500 osób pracujących w wielu budynkach.

- Wprawdzie jest planowane Centrum Usług Publicznych przy ulicy Ozimskiej, ale możemy na niego poczekać kilka lat. Tymczasem my potrzebujemy nowych pomieszczeń teraz - mówi Marcjasz.

Nie tylko tego, bo w budżecie miasta znalazły się pieniądze na nowe komputery (355 tys. zł), co też tłumaczone jest m.in. zmianą granic miasta.

- Koszty są nieuniknione i nigdy tego nie kryliśmy. Przyszłe korzyści przewyższają jednak wydatki - ocenia Marcjasz.
Na razie jednak wciąż nie wiadomo, ile będą kosztować budżet miasta nowe etaty. Nie ma także decyzji o tym, ile ich będzie. Wiadomo natomiast, że niemal wszyscy naczelnicy już zapowiedzieli prezydentowi, że potrzebują dodatkowego wsparcia.

W ratuszu mówi się o kilkudziesięciu etatach, ale na tyle prezydent się raczej nie zgodzi. Nieoficjalnie słyszymy jednak, że wstępnie planuje się przyjęcie 10 osób. Oficjalnie nikt tego nie potwierdza.

- Nie ma decyzji - ucina Grzegorz Marcjasz.

Decyzja jest natomiast w Dobrzeniu Wielkim, czyli gminie, która straci na rzecz Opola najwięcej. Tam pracownicy urzędu usłyszeli, że zwolnienia są nieuniknione. Wstępnie założono, że odejść będzie musiało kilkanaście osób.

- To efekt spadku dochodów, ale też tego, że gmina będzie znacznie mniejsza i nie ma potrzeby zatrudniania aż tylu osób - mówi Henryk Wróbel, wójt Dobrzenia.

Na razie nie wiadomo, czy zwolnionych zatrudni miasto. Rozmowy na ten temat dopiero są planowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska