Głośny spór o zmianę granic Opola tym razem przeniósł się do Warszawy, a dokładnie do MSWiA, gdzie zaproszono skonfliktowanych samorządowców.
Spotkania nie poprowadził minister Mariusz Błaszczak (nie mógł być), ale podsekretarz stanu Sebastian Chwałek.
I prezydent Opola, i przedstawiciele gmin tuż po rozmowach podkreślali, że taka dyskusja była potrzebna.
- Wreszcie mogliśmy pokazać swoje argumenty w Warszawie, a także od razu "zbijać" te, którymi posługiwał się prezydent Arkadiusz Wiśniewski - ocenił Marek Leja, wójt gminy Dąbrowa.
- Mówiliśmy sporo o sprawach finansowych. Moją gminę po powiększeniu miasta czeka zarząd komisaryczny - opowiada Henryk Wróbel, wójt Dobrzenia Wielkiego. - Wiceminister prosił nas, abyśmy tonowali protesty w gminach. My mówiliśmy, że nasi mieszkańcy nie chcą mieszkać w dużym Opolu i właśnie w ten sposób pokazują swój sprzeciw.
Prezydent Wiśniewski przypomina, że do debaty samorządowców zapraszał już wiele razy.
- Szkoda, że musieliśmy pojechać do ministerstwa, aby podyskutować, ale cieszę się, że wiceminister mógł osobiście ocenić wagę moich argumentów - twierdzi Wiśniewski. - Mówiłem o tym, że plan powiększenia miasta to szansa nie tylko dla Opola, ale dla całego regionu, który zmaga się z depopulacją, co z kolei oznacza, że w przyszłości istnienie województwa jest zagrożone.
Przypomnijmy, że obecnie wniosek o powiększenie Opola jest w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Jeśli Opole miałoby się powiększyć od 1 stycznia 2017 roku, to rząd powinien podjąć decyzję w tej sprawie do końca lipca. Gdyby jej nie było, temat zmiany granic opóźni się o rok.
Więcej na temat spotkania w MSWiA we wtorkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?