Wielka rewolucja w małej łazience

Maria Szylska
Opinie mieszkańców są podzielone - jedni chcą kurortu, drudzy przemysłu.
Opinie mieszkańców są podzielone - jedni chcą kurortu, drudzy przemysłu.
Modernizację łazienki przeprowadza się tylko kilka razy w życiu. Warto się do niej starannie przygotować.

Państwo Wrońscy z Opola są świeżo po remoncie. Opowiedzieli nam o jego przebiegu, o poszukiwaniu wykonawcy oraz finansowym aspekcie sprawy.
- Do remontu dojrzewaliśmy od dawna - mówi pan Marcin. - Chcieliśmy nie tylko pomieszczenie wykafelkować, ale także nieco zmodernizować. Zamiast wanny zainstalować kabinę prysznicową, zrezygnować z przegrody, która oddzielała łazienkę od WC. Zbieraliśmy też niezbędne fundusze.
Władysław Śniegoń z firmy PHU "Smith" w Opolu (w roku ubiegłym czytelnicy zgłosili go w plebiscycie "Fachowiec na wagę złota") twierdzi, że przygotowania do remontu warto rozpocząć od kontaktu z wykonawcą.

- Dobry fachowiec obejrzy pomieszczenie, zorientuje się, jakie trzeba wykonać prace, podpowie, gdzie można kupić niezbędne materiały, wstępnie przedstawi kalkulację cenową - mówi. - U siebie w firmie stosuję najczęściej taką praktykę, że pokazuję klientom katalogi z płytkami, wybieramy jakiś wzór, wspólnie jedziemy obejrzeć go w hurtowni. Dzięki temu unika się wielu błędów. Jeśli to ja robię zakupy, to dzielę się z inwestorem marżą hurtową. Zakup wychodzi mu taniej.
Państwo Wrońscy większość zakupów dokonali na własną rękę. - Jeździliśmy najczęściej w wolne dni po salonach z kafelkami - opowiada pani Maria. - Szybko zorientowaliśmy się, że pogubimy się w natłoku wzorów. Zaczęliśmy więc krótko opisywać te kafelki, na które warto zwrócić uwagę. Przy każdej notatce umieszczaliśmy symbol oraz cenę. Potem jeszcze raz je oglądaliśmy, by przekonać się, czy wybór jest słuszny. Podobną praktykę stosowaliśmy przy zakupie baterii i urządzeń sanitarnych.

Co państwa Wrońskich zaskoczyło? - Błędy popełniliśmy przy szacowaniu kosztów remontu - przyznaje pan Marcin. - Wydawało się nam, że wystarczy wyliczyć koszty robocizny, zakupy glazury i urządzeń sanitarnych i z tej sumy wyłoni się kwota przeznaczona na modernizację. Nie przewidzieliśmy tysiąca drobiazgów, które przy okazji robót będą niezbędne. Kilkadziesiąt metrów kafelków kosztowało prawie tyle samo, co kilka ozdobnych dekorów. Nie liczyliśmy zakupu nowych gniazdek elektrycznych, kabli, kolanek, fug i zapraw, a przecież za nie też trzeba było zapłacić.

Jak się przygotować do remontu
Władysław Śniegoń z PHU "Smith":
- Kupując płytki, warto pamiętać o co najmniej 10-procentowym zapasie. Jeśli chcemy, by łazienka miała różnego rodzaju półeczki, wnęki - zapas musi być większy. Najlepiej niech obliczy go wykonawca. Ważne, by cała glazura została zakupiona z jednej dostawy - nie będzie różnic w odcieniach. Oprócz glazury potrzebny będzie klej (worki mają po 25 kg - przy równych ścianach ta ilość wystarczy na wyklejenie 6-7 m kw. płytek) oraz zaprawa samopoziomująca (na 5 m kw. powierzchni łazienki pójdą 3 opakowania po 25 kg).
Jeśli łazienka jest mała, radziłbym zakup płytek jasnych i nie większych niż 30 x 35 cm. Warto też remont łazienki połączyć z wymianą rur i urządzeń sanitarnych. Bardzo nierówne ściany można "wyprostować" płytami wodoodpornymi. Zabiorą co prawda od 2 do 4 centymetrów z każdej strony, ale płytki będą się na nich lepiej układać, zyskamy na estetyce.
Najtrudniej określić cenę robocizny. Wykonawcy żądają od 16 do 45 zł za metr kwadratowy położonych kafelek. Jeśli zakres prac jest większy - przewiduje prace budowlane, instalatorskie - trzeba się umawiać na konkretną kwotę.
Notowała Szyl

Wykonawcę inwestorom polecili sąsiedzi, u których remont był przeprowadzany parę miesięcy wcześniej. - Mieliśmy do ekipy zaufanie - mówi pani Maria. - Fachowcy dysponowali kluczem do mieszkania, zjawiali się tuż po naszym wyjściu do pracy. Robili do wczesnego wieczora.
Najpierw zburzona została ścianka pomiędzy łazienką a ubikacją, potem wymienione rury i grzejnik. Ta ostatnia operacja wiązała się z uzyskaniem pozwolenia z administracji spółdzielczej na spuszczenie wody z pionu grzewczego. Inwestorzy musieli za nią zapłacić kilkadziesiąt złotych.
Prace postępowały szybko, ale remont był dla domowników uciążliwy. Choć remontowana była łazienka, to tak naprawdę ucierpiało całe mieszkanie, bo pył wdzierał się wszędzie. Najgorsza okazała się doba, gdy położone zostały kafelki na podłodze łazienki i nie można było korzystać z ubikacji (rodzina od kilku dni myła się w kuchni). Domowników przyjęli na jedną noc zaprzyjaźnieni sąsiedzi.
Ostatnie dwa dni pobytu fachowców to montaż urządzeń sanitarnych, wiercenie dziur na łazienkowe akcesoria, instalowanie nowego oświetlenia.
Remont trwał pełne dziesięć dni, przez kolejne dwa rodzina sprzątała mieszkanie. Nowa łazienka kosztowała Wrońskich w sumie ponad 9.400 złotych (w tym robocizna - 3 tys. zł, zakup materiałów budowlanych - 3, 2 tys. złotych i drugie tyle zakup urządzeń sanitarnych - muszla, kabina prysznicowa, baterie, grzejnik, umywalka).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska