Wielka zabawa pod wielkim namiotem

Rafał Baran
Cały ostatni weekend mieszkańcy Reńskiej Wsi i okolicznych miejscowości bawili się podczas obchodów Święta Herbowego.

Organizowane jest ono w gminie już od siedmiu lat. - Pomysł opracowania herbu i flagi zrodził się zaraz po powstaniu samorządów - wspomniał Marian Wojciechowski, wójt Reńskiej Wsi. - Gmina nigdy nie miała takich symboli i dlatego prace nad projektem trwały dość długo. Dopiero w 96 roku Rada Gminy przyjęła uchwałę określającą wygląd herbu i flagi.
Od tamtej pory organizowane jest święto upamiętniające to wydarzenie. Jedynie w 97 roku nie odbył się żaden festyn z tej okazji.
- Wielka woda na kilka dni przed planowaną imprezą pokrzyżowała nam plany - wyjaśnił wójt Wojciechowski.

Podczas tegorocznych obchodów można było kupić okolicznościowy album, zawierający rysunki ciekawych obiektów znajdujących się na terenie gminy.
- Na podstawie fotografii udało nam się nawet odtworzyć nieistniejący już zamek w Długomiłowicach - powiedział Grzegorz Fuławka, artysta plastyk z Kędzierzyna-Koźla, autor wszystkich zawartych w wydawnictwie szkiców. - Na razie wydrukowano tysiąc egzemplarzy albumu.
Pierwszy dzień weekendowego festynu upłynął pod znakiem zmagań sportowych. Na murawie boiska w Reńskiej Wsi pojawiły się bowiem drużyny oldboyów i policjantów z kozielskiego komisariatu. Funkcjonariusze jak zawsze byli dobrze zorganizowani. Zaprezentowali się w jednakowych niebieskich strojach, kolorem przypominających prawdziwe mundury. Jeśli chodzi o grę, to w pierwszej połowie stróżowie prawa nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Na murawie rządzili ich przeciwnicy i dlatego też pierwsze 45 minut zakończyło się zwycięstwem oldboyów 2:1. W drugiej połowie obie drużyny zaprezentowały bardzo radosny futbol, strzelając sobie po kilka bramek. Spotkanie zakończyło się wygrana oldboyów 7:4. W niedzielę natomiast dla mieszkańców przygotowano występy artystyczne. Śląski humor w najlepszym wydaniu zaprezentował Masztalski.

- Wiycie jaki momy w Polsce ustrój? - pytał ze sceny. - Nie, nie... Demokracja jest na Antarktydzie, tam rządzi lód. U nas momy postkomunizm: sześć dni post a na siódmy komunia - mówił, wywołując salwy śmiechu na widowni.
- On jest po prostu rewelacyjny - zachwycał się artystą pan Mirek, który do Reńskiej Wsi przyjechał z gminy Cisek. - Jest niewiele osób, które tak dobrze potrafią rozbawić publiczność.
Masztalski opowiadał śląskie wice przez ponad półtorej godziny, doprowadzając do łez coraz liczniejszą publiczność. Dużymi brawami nagrodzono także Echo Prószkowa oraz artystów Operetki Bytomskiej, którzy zaprezentowali program zatytułowany "Biesiada cygańska". Dwudniowe obchody Święta Herbowego zakończyła zabawa taneczna pod wielkim namiotem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska