Wielkie brawa dla koszykarzy Pogoni Prudnik

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Kacper Stalicki zaliczył kolejny świetny występ w tym sezonie. Zdobył 17 punktów i miał 11 zbiórek. Jego koledzy z drużyny także zaprezentowali się z jak najlepszej strony.
Kacper Stalicki zaliczył kolejny świetny występ w tym sezonie. Zdobył 17 punktów i miał 11 zbiórek. Jego koledzy z drużyny także zaprezentowali się z jak najlepszej strony. Oliwer Kubus
Świetny i pełen emocji mecz zobaczyli kibice w Prudniku. Pogoń po bardzo dobrej grze wysoko pokonała jednego z faworytów rozgrywek 1 ligi - warszawską Legię.

- Wiedzieliśmy, że chcąc pokonać Legię musimy wznieść się na wyżyny naszych umiejętności - mówił po meczu szczęśliwy zawodnik Pogoni Kacper Stalicki. - Rywale mają w swoim składzie kilku uznanych zawodników. To bardzo mocny zespół, więc tym bardziej cieszy wygrana. Każdy z nas zostawił serce na parkiecie, jeden walczył za drugiego, nie odpuszczaliśmy ani na moment.

Początek spotkania nie wróżył jednak dobrze. Legia w 3. min prowadziła 8:2. Pięć kolejnych punktów zdobyli nasi zawodnicy, ale po pierwszej kwarcie przegrywali różnicą czterech „oczek”, a na początku drugiej przewaga zespołu ze stolicy wynosiła już osiem punktów (15:7). Pogoń nie grała źle. Mądrze prowadziła swoje akcje, ale niestety znacznie gorzej było ze skutecznością. Kilka razy piłka zamiast wpaść do kosza warszawian „tańczyła” na obręczy wzbudzając jęk zawodu na trybunach.

Od 14. min zaczął się popis prudniczan. Od stanu 12:17 zdobyli 12 punktów z rzędu.

- Ważne, że nie daliśmy rywalom zbytnio odskoczyć, choć osiem punktów straty to w starciu z mocnym przeciwnikiem już sporo - analizował Stalicki. - Dobrze, że na więcej goście nam nie uciekli, a my grając konsekwentnie zaczęliśmy w końcu trafiać.

Na 24:17 gospodarzy wyprowadził celną „trójką” Paweł Bogdanowicz i był to pierwszy skuteczny rzut z dystansu Pogoni. Pół minuty później za trzy punkty trafił z kolei Tomasz Madziar.

W trzeciej odsłonie nadal dominowała Pogoń. W 28. min było już 43:29 dla niej. Prudniczanie świetnie grali w obronie. Dominowali też w walce o piłkę na tablicach. „Trójki” Adama Parzycha i Andrzeja Paszkiewicza oraz celny rzut Marcela Wilczka sprawiły, że w ciągu nieco ponad minuty przewaga zmalała do sześciu punktów (43:37). Końcówka tej odsłony znów jednak należała do naszej drużyny. Madziar skutecznie dobijał, potem trafił za trzy punkty, a akcję 2+1 zaliczył Grzegorz Mordzak.

W ostatniej odsłonie prudniczanie grając wyśmienicie jeszcze powiększyli przewagę, a ta część gry należała do kapitana Pogoni Krzysztofa Chmielarza, który zdobył w niej osiem punktów. W jednym przypadku równo z syreną oznaczającą upływ 24 sekund przeznaczonych na akcje ofensywną trafił „trójkę” rzucając przez ręce rywali.

Pogoń rozegrała znakomity mecz. Nie było w jej szeregach słabych punktów. Czterech zawodników zdobyło co najmniej 10 punktów, a dwóch kolejnych po dziewięć. Świetną partię zaliczył też mniej skuteczny w ataku Adam Cichoń, który miał aż 11 zbiórek. Tyle samo zaliczył zresztą tez Stalicki. Legia, która ma ambicje sięgające ekstraklasy niepyszna więc opuszczała Prudnik.

- Wysokie zwycięstwo wzięło się przede wszystkim z dobrej gry w defensywie - opisywał wracający po chorobie do formy Tomasz Nowakowski. - Jak jest obrona, to i w ataku gra się łatwiej. Mieliśmy rywali dobrze rozpracowanych. Wytrąciliśmy im argumenty z ręki. Mecz stał na wysokim poziomie i było w nim dużo emocji dla kibiców, a to najważniejsze.

Pogoń Prudnik - Legia Warszawa 76:59 (7:11, 24:14, 20:16, 25:18)
Pogoń: Mordzak 9, Stalicki 17 (1x3), Bogdanowicz 13 (1x3), Nowakowski 10, Cichoń 4 - Leszczyński, Chmielarz 9 (1x3), Madziar 14 (2x3), Krawiec. Trener Tomasz Michalak.
Legia: Ł. Wilczek, Parzych 17 (2x3), Bierwagen 4, Linowski 4, M. Wilczek 10 - Malewski 3 (1x3), Paszkiewicz 10 (2x3), Szumełda-Krzycki, Andrzejewski 8, Kosiński 3. Trener Michał Spychała.
Sędziowali: Marek Januszonek (Gorzów), Marek Borowy (Wałbrzych) i Michał Kuzia (Katowice). Widzów 900.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska