Laureatki dyktanda
(fot. PODN Kluczbork)
W VIII Rejonowym Dyktandzie w Kluczborku wzięło udział 30 uczniów z powiatów kluczborskiego i oleskiego.
Pomysłodawczynią zabawy z ortografią jest polonistka Iwona Baldy, a organizatorem Powiatowy Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Kluczborku.
W tegorocznym dyktandzie wzięli udział uczniowie z trzech kluczborskich gimnazjów - nr 1, nr 3 oraz nr 5 oraz gimnazjaliści z Rudnik, Praszki, Gorzowa, Bogacicy, Lasowic Wielkich, Wołczyna, Kujakowic Górnych, Lasowic Wielkich Chocianowic i Olesna.
Najlepsi byli:
I miejsce - Jagoda Zalecińska z PG nr 1 w Kluczborku
II miejsce - Dorota Bieniek z Kujakowic
III miejsce ex aequo - Agnieszka Madeła z Rudnik i Maria Mateja z Praszki.
Wyróżnienie - Paulina Pawelec z Rudnik.
Prace sprawdzały nauczycielki: Olga Turkiewicz, Beata Rasztar, Anna Moczygemba, Karina Kłosiak-Chwiłka, Beata Śliczna, Beata Cieślak.
Tekst dyktanda
Za sprawą nowo poślubionej żony
Burmistrz Hieronim nienawidził nicnierobienia i ubóstwa, dlatego co dzień miał pół tuzina pomysłów na działalność swej ekstranowoczesnej gminy. Stalowoszarym wzrokiem umiał wgryźć się w okamgnieniu w najtrudniejszy problem. Wiele wojażował po Europie, nie wahał się również wybrać do Korei i Mongolii.
Dzięki Hieronimowi pewien hojny żoliborzanin sfinansował półkolonie dla gimnazjalistów. Wprawdzie te dzieciaki to niezłe huncwoty, ale ktoś je musiał zhumanizować, dodać otuchy i nadziei. Akcję zorganizowano półdarmo.
Pewien konkurent, chuderlawy hipochondryk, podjął próbę przeciwstawienia się pomysłom burmistrza. Na konferencji patrzył spode łba. Na pewno doszłoby do handryczenia się między rozhisteryzowanymi adwersarzami, ale zwyciężył hart ducha Hieronima. Cała akcja odbiła się echem w kilkulkudziesięciosekundowej relacji telewizyjnej.
W ogóle burmistrz postanowił uwzględniać w działalności gminy potrzeby dzieci i młodzieży. Warto wspomnieć choćby o arcyważnym pomyśle budowy mediateki. Żądny nowości uczeń musi mieć ekstranowoczesne warunki do nauki i niezbędne gadżety. Jakżeby inaczej?
Ów opozycjonista z poprzedniej akcji czyhał na burmistrza i znów wrzeszczał wniebogłosy. Czmychnął jednak, usłyszawszy niebłahe argumenty.
Naszemu bohaterowi marzy się ponadto sala koncertowa. Jej budowę zleciłby zaprzyjaźnionemu deweloperowi. Młodzież mogłaby grać tam różne utwory w pięknie brzmiących tonacjach, na przykład C-dur lub g-moll.
Na dworze mżyło. Hieronim podlał hibiskusa, poprawił figurkę gżegżółki stojącą na biurku i spojrzał na zegar. Było wpół do ósmej. Czas wracać do domu, do nowo poślubionej żony i syna, który ostatnio jest miłośnikiem magii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?