Wielkie święto małej szkoły

Gratuluję wyboru patrona - mówił arcybiskup do młodzieży. - Na tym terenie mieszkają i katolicy, i ewangelicy, i repatrianci ze wschodu, a postać Jacka Odrowąża ma charakter scalający, gdyż był to nie tylko wielki chrześcijanin, ale i wielki Europejczyk.
Katolicki święty jest patronem szkoły od marca ubiegłego roku. Nad wyborem zastanawiano się długo i taką decyzję podjęli wspólnie uczniowie, nauczyciele i rodzice. Na własny sztandar z wizerunkiem świętego szkoła czekała ponad rok. Kosztował on około 1.500 zł, a fundusze na ten cel zebrano m.in. podczas wiejskich dożynek. Młodzież odebrała go z rąk rodziców. Od razu też wybrana reprezentacja uczniów złożyła uroczyste ślubowanie.

- Nadanie sztandaru to ważny element w budowaniu tradycji szkolnej - powiedział Lech Hrywna, dyrektor gimnazjum. - Będzie on dodawał świetności wszystkim szkolnym świętom.
Na uroczystości, oprócz arcybiskupa Nossola, obecni byli też m.in. przedstawiciele samorządu gminy, kuratorium oświaty oraz posłowie Henryk Kroll i Andrzej Namysło. Okazało się, że postać patrona, który był człowiekiem gruntownie wykształconym, a ewangelizację prowadził na terenie prawie całej Europy, jest doskonałym pretekstem do podkreślenia wagi nauki i bliskości wejścia Polski do Unii Europejskiej. O tym, że trzeba się uczyć, przekonywał gimnazjalistów arcybiskup Nossol, przekonywali też zaproszeni na uroczystość posłowie.
- Uwierzcie mi, to najpiękniejszy dla was czas i warto go dobrze wykorzystać - apelował Andrzej Namysło.

- Na pewno macie kolegów, którzy szybko kończą naukę, idą do agencji i załatwiają sobie prace na polach Holandii czy w Niemczech - mówił natomiast Henryk Kroll. - Ale nie bierzcie z nich przykładu. Trzeba się uczyć! Idziemy do Europy, a tam nie są dobrze widziani tacy, którzy potrafią tylko zbierać truskawki. Trzeba być człowiekiem wykształconym. Wy macie taką możliwość, więc z niej korzystajcie.