Odpowiedź sympatyków PiS okazała się dobra. W kilka dni partia zebrała ponad 3 mln złotych i pewnie dalej będzie powiększać sumę darowizny. Pojawia się tu jednak cały szereg pytań. Po pierwsze jak długo potrwa finansowa mobilizacja wyborców? Czy nawet najtwardszy elektorat będzie w stanie przez trzy lata wpłacać pieniądze na partię?
Po drugie, jak ten elektorat będzie reagował na działania PiS w przyszłości? Jeżeli mowa o pierwszej sprawie, uważam, że możliwości finansowe wyborców PiS w pewnym momencie się wyczerpią i z miesiąca na miesiąc partia będzie otrzymywać mniej wsparcia w postaci darowizn. Mniej, to nie znaczy, że wcale. Jeśli PiS utrzyma się na poziomie miliona miesięcznie, to jakoś partia przetrwa.
Do tego dochodzą wpłaty od posłów (1 tys. od posła) oraz europosłów (5 tys. od europosła). W przypadku wymagań elektoratu, sprawę należy rozłożyć na dwa czynniki i one w mojej ocenie są najbardziej ryzykowne dla PiS. Plusem oczywiście jest związanie wyborcy z partią. Kto wpłaca na rzecz danej inicjatywy, jest z nią bardziej związany, mocniej zaangażowany i sam włącza się w walkę na jej rzecz.
Tu PiS z pewnością zyska wielu pozapartyjnych „żołnierzy”. Jednak osoby wpłacające będą mieć swoje oczekiwania wobec partii. Czyli wyborca zaangażowany finansowo w działanie partii, będzie oczekiwał konkretnych działań. Jeżeli ich nie będzie, to po pierwsze taki wyborca przestanie na partię wpłacać, a w dalszej perspektywie przestanie na nią głosować. Zatem politycy PiS prosząc o wsparcie finansowe, muszą liczyć się z jednym: muszą dwa razy ciężej pracować.
Postawił na Rosję, teraz gra za darmo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?