Chyba najmniejsza grupa, do której się zaliczam, widzi sprawę w jej złożoności. Bo Wałęsa jest i wielki, i mały zarazem. Wszystko wskazuje na to, że do 1976 roku robił rzeczy, których się dziś wstydzi. Prawdopodobnie megalomania nie pozwala mu szczerze o tym mówić. Po błędach młodości przyszła bowiem dekada lat 80.
Dla większości Polaków - szara. Dla kariery Wałęsy - złota. Porozumienia sierpniowe, niezłomna postawa w stanie wojennym i po nim, Nagroda Nobla. Gdyby Wałęsa uczciwie wyznał, co działo się przed sierpniowymi strajkami, nie byłoby problemu, a przynajmniej zostałby on rozbrojony. Wałęsa jednak budował sobie pomnik za życia, do którego błędy młodości nie pasowały.
Ten grzech zaniechania wraca po 1989 roku. Wałęsa, już prezydent, „pożycza” teczki na swój temat. Widać, że ta sprawa go gryzie, czyni ostrym przeciwnikiem lustracji. Jednak nie marionetką komunistów, jak chciałoby wielu polityków PiS. Wałęsa, choć prezydentem jest wyjątkowo kiepskim, wielokrotnie dowodzi, że prowadzi Polskę na Zachód. Przyspiesza wyprowadzenie wojsk radzieckich, wprowadza kraj do NATO. Gdyby służby jeszcze w latach 90. miały na niego istotny wpływ, byłby w tych tematach opornikiem.
Narracja władzy jest łatwa do odczytania. Piszemy nową historię, w której III Rzeczpospolita jest bękartem służb i ich marionetek. Prawdziwie wolną, powstałą z kolan Polskę budują dopiero bracia Kaczyńscy. Pierwszy poległ w zamachu, drugi kontynuuje jego dzieło. To jednak jest równie naciągane, jak posągowość Lecha Wałęsy. Z wielu powodów. Choćby dlatego, że w rzekomo zdradzieckiej Magdalence paktował z komunistami także śp. Lech Kaczyński. Jestem przekonany, że podobnie jak Lech Wałęsa był tam wyłącznie z patriotycznych pobudek.
To, jak potoczyły się polskie sprawy po 1989 roku, jest już zasługą bądź winą ludzi dawnej „Solidarności”. A kwestię wielkości takich postaci jak Lech Wałęsa czy Lech Kaczyński rozstrzygną kiedyś historycy. Już bez uwikłań bieżącej polityki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?