Jakiś czas temu powiat wyasfaltował nam część tego traktu, poprosiłem więc starostę Jana Kusa, by podarował nam jeszcze trochę kamienia na remont pozostałego, ośmiusetmetrowego odcinka - mówi sołtys Artur Kubosz. - Kiedy więc zorganizował nam aż 120 ton materiałów, natychmiast skrzyknąłem ludzi, którzy załadowali go na przyczepy i rozprowadzili po drodze. W ciągu dosłownie jednego dnia wyoboisty, podziurawiony trakt zmienił się w równą drogę - nie kryje dumy sołtys.
Jest to już piąta droga wyremontowana przez mieszkańców w czynie społecznym w ciągu ostatnich trzech lat Jak obliczył sołtys, łącznie wyremontowali oni aż 10 km takich traktów.
- Dróg mamy najwięcej ze wszystkich wiosek w gminie - około 30 km - mówi Józef Szklorz, główny organizator czynów społecznych we wsi. - Jednak dwie trzecie to drogi bite i niektóre nie były remontowane od czasów wojny. Ponieważ więc nie ma co liczyć, że ich zarządców stać będzie na ich szybki remont, postawiliśmy sobie za punkt honoru naprawić przynajmniej część z nich samodzielnie. Gdy tylko więc uda się sołtysowi pozyskać materiał z powiatu, gminy lub nadleśnictwa, natychmiast przystępujemy do pracy - wyjaśnia Szklorz.
Jak obaj zapowiadają, ponieważ dróg do remontu we wsi jest jeszcze wiele, a ani powiat, ani gmina nie mają w tym roku pieniędzy na takie inwestycje, niebawem spróbują je pozyskać w Urzędzie Marszałkowskim w Opolu.
- Słyszeliśmy, że urząd dysponuje specjalnym funduszem na modernizację dróg do gruntów rolnych. Może uda się z tego skorzystać także i naszej wsi - mają nadzieję sołtys Kubosz i Józef Szklorz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?