Płoną opuszczone domy i stodoły, słoma oraz trawa. Strażacy nie mają wątpliwości: ktoś podkłada ogień. Pożary wybuchają zawsze nocą i zawsze w weekend. Niektóre obiekty płonęły nawet po kilka razy.
- Jak przychodzi weekend cała wieś drży w strachu - mówi Józef Sitko. - Ten człowiek coraz śmielej sobie poczyna, co będzie jak podpali czyjś dom, kilka razy już mało brakowało aby zajęły się sąsiednie budynki.
Serię pożarów bada zdzieszowicka policja.
Więcej - czytaj 3 grudnia w bezpłatnym dodatku krapkowicko - strzeleckim
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?