Specjalnie na tę okazję poszukałyśmy w internecie informacji o średniowiecznych strojach i przejrzałyśmy szafy, żeby przygotować przebranie - mówi Krystyna Załuska z Prudnika, która na otwarcie Wieży Woka przyszła w przebraniu mieszczanki.
- Nie wiem, jak strój, ale fryzurę na pewno mam z tego okresu - śmieje się Krystyna Olszewska. - Kręci nas ta epoka!
Kilkuset mieszkańców Prudnika przyszło w piątkowy chłodny wieczór na uroczystość otwarcia nowej atrakcji turystycznej, po trwającym ponad pół roku remoncie. Historyczne inscenizacje i występy zakończyły się szturmem na wieżę, którą można było zwiedzić po raz pierwszy od dwustu lat.
Ta XIII-wieczna kamienna budowla warowna, jedna z najstarszych w Polsce, to jedyna pozostałość po zamku w Prudniku, który spłonął w 1806 roku. Zamek wzniósł czeski rycerz Wok z dzisiejszego Rużomberka na Słowacji, który założył też miasto. Przez ponad 200 lat kamienna wieża niszczała. Obecne władze miejskie postanowiły zrobić z niej atrakcję turystyczną i udostępnić zwiedzającym jako punkt widokowy.
W 2009 roku do wieży dobudowano drewnianą klatkę schodową, bowiem w średniowieczu wchodziło się do środka z poziomu murów miejskich. W kamiennym wnętrzu zrobiono kolejne schody, a całość przykryto drewnianym hełmem, który kryje taras widokowy.
Nowa atrakcja województwa będzie otwarta dla turystów bezpłatnie do końca października w każdą sobotę i niedzielę od 11.00 do 15.00. Wejście przez furtę od strony placu Zamkowego.
Ponowne uruchomienie planowane jest wiosną 2010 roku, prawdopodobnie już z biletami wejściowymi. Do tego czasu władze miejskie muszą też rozwiązać ostatni problem. Wieża leży na terenie należącym do zakonu bonifratrów. Miasto dogaduje się z zakonem, aby wykupić wąski pas terenu na dojście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?