Więźniowie ze Strzelec Opolskich ratują kasztanowce

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Więźniowie przychodzą do pracy co dziennie po 7 godz.
Więźniowie przychodzą do pracy co dziennie po 7 godz. Radosław Dimitrow
Zbierają liście, żeby wytępić szkodnika. Akcja prowadzona jest równolegle w różnych częściach miasta, gdzie rosną kasztanowce: w parku miejskim, przy cmentarzu parafialnym, obok stacji PKP oraz przy ul. Marka Prawego.

Więźniowie zobowiązali się za darmo zbierać liście kasztanowców, w których żerują larwy szrotówka kasztanowcowiaczka - motyla wyrządzającego duże szkody w kasztanowcach.

- Zbieranie liści i ich palenie to najskuteczniejsza metoda walki z tym szkodnikiem - mówi Józef Dworaczek, który opiekuje się terenami zielonymi w Strzelcach Opolskich. - To dlatego, że w jednym liściu potrafi żyć aż 100 larw. Na wiosnę przeobrażają się one w motyle. Szkodnik potrafi doprowadzić kasztanowca do uschnięcia.
Więźniowie przychodzą do pracy co dziennie po 7 godz. Urząd zapewnia im ubrania robocze i jedzenie.

Akcja ratowania drzew potrwa do końca listopada, czyli do momentu, w którym wszystkie liście już opadną.

To jednak nie jedyne prace, jakie przeprowadzają więźniowie w ostatnim czasie. W Suchej znów remontują ogrodzenie wokół kościoła i odwadniają plac zabaw dla dzieci. Wcześniej skazani pracowali ponadto za darmo w Warmątowicach,

W zamian za wolontariat na wolności, więźniowie mogą liczyć na złagodzenie wyroków i szybsze wyjście zza krat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska