Wimbledon. Hubert Hurkacz ma szanse prześcignąć Jerzego Janowicza i Agnieszkę Radwańską. Do trzech razy sztuka [ZAPOWIEDŹ]

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Hubert Hurkacz pokonał Rogera Federera w trzech setach, co na kortach Wimbledonu nie udało się nikomu od 19 lat
Hubert Hurkacz pokonał Rogera Federera w trzech setach, co na kortach Wimbledonu nie udało się nikomu od 19 lat Yomiuri Shimbun/Associated Press/East News
- Moja droga jeszcze się nie zakończyła - ostrzega Huberta Hurkacza Matteo Berrettini przed piątkowym półfinałem Wimbledonu. Włoch rozgrywa świetny turniej i jest faworytem bukmacherów. Po tym, co Polak pokazał w ćwierćfinale, można się jednak zastanawiać, czy na pewno słusznie...

Można oczywiście wyjść z założenia, że to już nie ten Roger Federer, że wieku (w sierpniu świętuje 40. urodziny) nie oszukasz itd. Prawda jest jednak taka, że przed meczem mało kto, poza Polską, dawał Hurkaczowi jakiekolwiek szanse na sukces. Nie tylko bezkrytycznie zakochani w Szwajcarze angielscy kibice.

Federer został jednak dosłownie zdeklasowany. Trudno inaczej określić to, co się wydarzyło. W XXI wieku Szwajcar przegrał wcześniej seta 0:6 tylko raz: w finale Roland Garros 2008 z Hiszpanem Rafaelem Nadalem. Nigdy dotąd nie przydarzyło mu się to na kortach Wimbledonu. Mało tego, od 2002 roku Federer nigdy nie przegrał w Londynie w trzech setach. Tutejsza trawa, na której triumfował w sumie osiem razy, była jego królestwem. Do meczu z Hurkaczem...

Jednym z nielicznych, którzy od początku wierzyli we wrocławianina, był Wojciech Fibak, który po ostatniej piłce ćwierćfinału nie krył satysfakcji.

- Od dwóch dni to powtarzałem, można sprawdzić. Ludzie się śmiali. Mówili, że mnie fantazja ponosi, a tymczasem wyszło na moje. Natomiast co do okoliczności, to z przykrością to powiem, ale Roger powinien dać sobie już spokój z zawodowym graniem. I kto wie, czy ta porażka go do tego ostatecznie nie przekona. Nie ma co liczyć na sukcesy w najważniejszych turniejach z taką dziurą w forhendzie. Aż przykro było patrzeć. W niczym nie ujmuję oczywiście zasług Hubertowi, bo zagrał fantastyczne spotkanie. Stwierdzam tylko fakt - podkreśla finalista Masters z 1976 roku.

Podobnego zdania są szwajcarskie media. „Roger Federer powoli gaśnie” - pisze tamtejszy „Le Temps”. - Obecnie, gdy zbliża się do czterdziestki, życie wykonało swoją pracę: stał się wzorem do naśladowania, bohaterem z dzieciństwa, a zarazem tym, o pokonaniu którego marzy nowe pokolenie tenisistów. W środę ten zaszczyt przypadł Hurkaczowi, który nie miał litości dla swojego idola, okazując mu w ten sposób szacunek. Wynik jest bolesny: 3:6, 6:7(4), 0:6 i tylko godzina i 49 minut gry” - czytamy w tekście.

„Federer wyjeżdża z Londynu, mając więcej pytań i wątpliwości i nie wygrywając nawet seta w ćwierćfinale. To druzgocąca porażka, po której kwestia kontynuowania jego kariery pozostaje otwarta” - komentuje „Neue Zuercher Zeitung”. Autor podkreśla, że dopóki Szwajcar oficjalnie nie zrezygnuje, wszystko jest jeszcze możliwe. Z pomeczowych wypowiedzi tenisisty wynika jednak, że również ma wątpliwości co do tego, czy jeszcze kiedyś zagra w Londynie. - Oczywiście, że chciałbym wrócić, ale w moim wieku nigdy nie wiesz, co przyniesie ci kolejny dzień - przyznał Federer.

To już jednak nie jest problem Hurkacza, dla którego przygoda z londyńskimi trawnikami dopiero się zaczyna i wszyscy mamy nadzieję, że tegoroczny wynik nie będzie tylko jednorazowym wyskokiem.

Jak wysokim? - Oczywiście Hubert musi najpierw wygrać półfinał, co nie będzie łatwym zadaniem. Stać go jednak na to, żeby wygrać nawet cały turniej, bo Novak Djoković gra w tym roku słabo. Niby zwycięża, ale nie ma w jego grze pewności, nie czuje dobrze trawy - uważa Fibak. - Niezależnie jednak, jak to się ostatecznie zakończy, to już jest wielki sukces Huberta i całego polskiego tenisa - podkreśla.

Nie bez racji, choć oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia. W 2013 roku Jerzy Janowicz urwał w półfinale seta późniejszemu zwycięzcy Wimbledonu Andy’emu Murrayowi. Rok wcześniej to samo w finale zrobiła Serenie Williams Agnieszka Radwańska. Aż chciałoby się powiedzieć: do trzech razy sztuka.

W drugim męskim półfinale broniący tytułu Djoković zmierzy się z Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem. Transmisje z obu spotkań w Polsacie Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska