Wiosenny atak pyłków

Redakcja
Wzrasta liczba ludzi cierpiących na różnego rodzaju uczulenia. Wielu z nich przeżywa teraz ciężki okres, który skończy sie dopiero w czerwcu - kiedy przestaną pylić drzewa.

DEKALOG ALERGIKA UCZULONEGO NA PYŁKI
1.         Unikać otwierania okien w sezonie pylenia traw, drzew oraz innych roślin.
2.         W mieszkaniu i biurze stosować oczyszczacze powietrza.
3.         Nie hodować w mieszkaniu roślin kwitnących.
4.         Jak najrzadziej wychodzić z domu, zwłaszcza w wietrzne, pogodne dni, najlepszą porą na spacer jest czas po burzy lub deszczu, gdyż powietrze jest wtedy wolne od pyłków.
5.         Po powrocie do domu każdorazowo starannie umyć twarz i ręce.
6.         Unikać podróży otwartymi pojazdami, zamykać okna w samochodzie, pociągu.
7.         Unikać kąpieli w otwartych zbiornikach wodnych - małych jeziorach, stawach.
8.         Zaplanować odpowiednio urlop - najlepiej nad morzem lub w wysokich górach.
9.         Systematycznie słuchać komunikatów o stężeniu pyłków w atmosferze.
10.         Wystrzegać się dymu tytoniowego.

RODZIĆ, GDY NIE MA PYŁKÓW
Skłonność do alergii bywa dziedziczna. Jeżeli cierpi na nią jeden z rodziców, to jest 30-procentowe prawdopodobieństwo, że alergia wystąpi też u dziecka. A jeśli dotyczy to obojga rodziców, to prawdopodobieństwo wzrasta do 70 procent. Przy czym dziecko nie musi być uczulone na to samo co mama czy tata. Może mieć całkowicie inną alergię.
Okazuje się, dzięki rozwojowi wiedzy na temat schorzeń alergicznych można spróbować ochronić przed nimi przyszłe potomstwo. Jak to zrobić?
- Najlepiej zaplanować narodziny dziecka w tym okresie, kiedy nie ma w powietrzu alergenów, czyli od listopada do lutego, gdy już nic nie kwitnie.
- W czasie ciąży przyszła matka nie powinna jeść zbyt dużo jajek, czekolady i orzechów oraz ograniczyć picie mleka (co z drugiej strony jest kontrowersyjne, gdyż akurat wtedy potrzebuje dużo wapnia), ponieważ są to czynniki alergizujące.
- Należy pamiętać, że przedłużone karmienie piersią powoduje wyeliminowanie u dziecka możliwości wystąpienia alergii pokarmowej.

Do tych, które najsilniej uczulają właśnie teraz, należą: olchy, topole, jesiony, wierzby, leszczyny i brzozy. Natomiast w maju niepożądane reakcje na organizm człowieka mogą wywołać buki i dęby. Okazuje się, że wystarczy 50 pyłków na metr sześcienny, aby u alergika pojawiły się objawy uczulenia. A w ciepłe i słoneczne dni stężenie pyłków w atmosferze jeszcze bardziej się potęguje - jest ich 200-300, a nawet tysiąc na metr sześcienny. A co to oznacza, to już sami alergicy wiedzą najlepiej.
- Uczulenie na pyłki drzew - wyjaśnia Barbara Żurek, specjalista ds. alergii i chorób płuc z Opola - wywołuje u alergików różne przykre objawy. Osoby, u których zdarza się to po raz pierwszy, często nie kojarzą złego samopoczucia z pylącymi drzewami. Bywa, że wstępne symptomy alergii są rozpoznawane jako infekcja wirusowa i błędnie leczone. Chorym przepisuje się niepotrzebnie antybiotyki, które w tym przypadku nie pomogą.

Do podstawowych objawów wskazujących na uczulenie na pyłki roślin należą:
- częste kichanie
- łzawienie, zaczerwienienie spojówek, światłowstręt
- wodnista wydzielina z nosa - tzw. katar sienny
- zmiany na skórze w postaci swędzącej pokrzywki
- może wystąpić pieczenie gardła, kaszel, gorączka
- ataki duszności.

Jeżeli osoba uczulona przebywa długo wśród pylących drzew i do jej organizmu dostanie się duża ilość alergenu, to może się to zakończyć gorączką dochodzącą nawet do 40 stopni C. Czasem pojawiają się też bóle brzucha, nadmierna senność, kłopoty z koncentracją.
- Bywa również tak, że najpierw występuje u kogoś alergia na pyłki drzew, a dopiero po pewnym czasie, nawet po kilku latach, pojawia się u niego również alergia pokarmowa - dodaje dr Barbara Żurek. - Dzieje się tak dlatego, ponieważ istnieje wspólny alergen, który występuje jednocześnie w pyłkach drzew, owocach i warzywach. Chodzi o profilinę.

Obecnie, gdy rośliny już coraz intensywniej pylą i w powietrzu jest dużo alergenów - odczulanie alergików jest niemożliwe. Byłoby to dla nich niebezpieczne, więc z zabiegiem tym należy zaczekać do późnej jesieni albo najlepiej do zimy. Prowadzi się natomiast specjalistyczne leczenie, do czego służą leki antyhistaminowe, zmniejszające objawy choroby.

- Kiedyś ich wybór był ograniczony, ale teraz, na szczęście, to już przeszłość - twierdzi dr Żurek. - Mamy do dyspozycji całą gamę tych specyfików, gdyż w dziedzinie tej nastąpił ogromny postęp. Istnieją np. takie leki, które nie powodują senności ani nie przytępiają, a są bardzo skuteczne. W ogóle leki dla alergików dzieli się na dwie grupy: jedne z nich służą do leczenia objawów, do ich zahamowania. A drugie są przeznaczone do odczulania.
Uczulenie na pyłki roślin jest coraz powszechniejsze. Podobno liczba chorujących podwaja się w ciągu jednego dziesięciolecia. Płacimy m.in. w ten sposób za rozwój cywilizacji. Alergiom sprzyja bardzo zanieczyszczone powietrze - pyłki opadają wtedy wolniej na ziemię, a więc w atmosferze jest ich większe zagęszczenie.
Okazuje się też, że odsetek chorych na alergie jest tym większy, im młodsze jest pokolenie. Jak wynika z badań epidemiologicznych, wśród osób w starszym czy średnim wieku alergie występują sporadycznie, podczas gdy wśród dzieci do 10. roku życia co czwarte jest alergikiem.
- Obecnie alergikom dają się we znaki drzewa. Natomiast w maju, a zwłaszcza w czerwcu zaatakują ich pyłki traw i zbóż, a następnie chwastów - w tej ostatniej grupie najmocniej uczulają: babka lancetowata, pokrzywa, lebioda i bylica. Alergię może też wywołać szczaw, a nawet kukurydza. Aby to wszystko przetrwać, alergicy muszą skorzystać z pomocy specjalistów alergologów, którzy najlepiej wiedzą, jak zminimalizować ich dolegliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska