Wioska chce secesji

Jan Poniatyszyn
W gminie Lubrza przeprowadzone zostaną konsultacje społeczne w sprawie odłączenia wsi Trzebina.

Zdecydowała o tym Rada Gminy Lubrza, przyjmując jednocześnie uchwałę negatywnie oceniającą próbę secesji. Z wnioskiem o odłączenie się od Lubrzy i przyłączenie do gminy Prudnik wystąpili mieszkańcy Trzebiny. Decyzję podjęli na zebraniu wiejskim. W piśmie, które wpłynęło do rady gminy, argumentują, że więcej łączy ich z Prudnikiem, do którego mają bliżej niż do siedziby gminy w Lubrzy. "Dzieci z naszej miejscowości korzystają już w obecnej chwili z bazy oświatowej miasta w zakresie szkół podstawowych i gimnazjów" - napisali w uzasadnieniu swojej decyzji.

Wnioskodawcy podają też argumenty ekonomiczne. W graniczących z nią czeskich Bartultovicach budowane jest pełnotowarowe przejście graniczne. Z położonej przy granicy Trzebiny do Prudnika prowadzi też droga krajowa nr 41. "Tylko kompleksowe traktowanie terenów przygranicznych może przyczynić się do jednorodnej polityki inwestycyjnej" - czytamy w ich piśmie. W konkluzji piszą: "Za naszym wnioskiem przemawiają przede wszystkim względy geograficzne, funkcjonalne i gospodarcze. Bliskość infrastruktury technicznej, w tym oczyszczalni ścieków, składowiska odpadów, urządzeń telekomunikacyjnych, pozwala stwierdzić, że po przyłączeniu wsi do gminy Prudnik jej perspektywy rozwoju, w tym przede wszystkim ekorozwoju, staną się bliższe sąsiedniemu miastu niż gminie Lubrza. Brak podstawowej infrastruktury z zakresu ochrony środowiska wyklucza możliwość reaktywowania uzdrowiskowego charakteru wód leczniczych, które znajdują się na naszym terenie. Istotnym elementem są również związki osadnicze ludności Trzebiny z mieszkańcami Prudnika, których to związków nie posiadamy z gminą Lubrza".

Władze samorządowe Lubrzy uważają, że nie ma żadnych podstaw do secesji, a odejście wioski spowoduje problemy finansowe gminy. - Mamy zadłużenia z tytułu wodociągowania gminy, w tym i Trzebiny - powiedziała wójt Lubrzy, Anna Jagusiak. - Zobowiązania finansowe są również następstwem nowelizacji Karty nauczyciela, a w tej wsi była niewielka szkoła, do której musieliśmy sporo dopłacać. To nieprawda, że mieszkańcy tej wioski byli traktowani gorzej niż inni. Właśnie oni skorzystali najwięcej na prowadzonych przez nas inwestycjach. Tam m.in. poszło ponad 50 procent środków, jakie otrzymaliśmy na likwidację szkód po powodzi w 1997 roku. Chcą się od nas odłączyć, bo obrazili się na gminę, gdy zamknięto u nich podstawówkę.
Konsultacje społeczne odbędą się w czerwcu. Polegać mają na głosowaniu mieszkańców całej gminy. Aby odłączenie wioski było możliwe, procedura z tym związana musi być zakończona do końca czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska